Na tę formę oszczędzania powinien postawić każdy Polak. Zyski mogą sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych

Finanse Inwestowanie Lokowanie produktu Dołącz do dyskusji
Na tę formę oszczędzania powinien postawić każdy Polak. Zyski mogą sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych

O ile większość Polaków prawdopodobnie doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że powinni oszczędzać na emeryturę, o tyle zdecydowanie mniej niż połowa osób decyduje się na taki ruch. Jeszcze mniej osób wybiera oszczędzanie w ramach dwóch kluczowych instrumentów III filaru, mimo że korzyści z tej formy oszczędzania na emeryturę są naprawdę spore. Mowa oczywiście o IKE i IKZE. 

Polski system emerytalny stoi przed poważnymi wyzwaniami. Ale tylko część Polaków odkłada na emeryturę

Nikt nie ma chyba wątpliwości, że niekorzystna sytuacja demograficzna (Polska cały czas się kurczy, jeśli chodzi o liczbę obywateli) nie wpływa korzystnie na system ubezpieczeń społecznych – a jeśli nic się radykalnie nie zmieni (a na taką zmianę są małe szanse), to sytuacja emerytalna tysięcy Polaków może być w przyszłości nie do pozazdroszczenia. Z tego względu warto nie oglądać się wyłącznie na I czy nawet II filar systemu emerytalnego.

Jednym z możliwych rozwiązań jest bliższe zainteresowanie się III filarem systemu, obejmującym dobrowolne, prywatne formy oszczędzania. Wśród nich należy wymienić zarówno PPK (które nadal nie cieszy się zbytnią popularnością, ale przybywa osób oszczędzających w ramach tego programu), PPE, jak i IKE oraz IKZE. I to właśnie te dwa ostatnie powinny szczególnie zainteresować osoby, które chciałyby zacząć odkładać dodatkowe środki na emeryturę.

Czym są IKE i IKZE? To odpowiednio Indywidualne Konto Emerytalne oraz Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. Co istotne, środki gromadzone w ramach IKE/IKZE są środkami prywatnymi – stanowią one własność oszczędzającego, podlegają też dziedziczeniu. Warto to podkreślić, ponieważ sporo osób obawia się, że państwo w pewnym momencie zabierze im zgromadzone środki (co może być zrozumiałe, mając w pamięci to, co wydarzyło się z OFE w 2014 r.). To jednak nie jest możliwe; dodatkowo oszczędzający mają do wyboru szeroki wachlarz instytucji finansowych, które mogą prowadzić IKE i IKZE. Wśród nich są m.in. banki, Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, podmioty prowadzące działalność maklerską czy zakłady ubezpieczeń na życie. Państwo nie dysponuje zatem żadnymi instrumentami umożliwiającymi sięgnięcie po te środki.

Mimo to, jak wynika z z danych KNF, na koniec czerwca 2024 r. prowadzonych było 881 tysięcy kont IKE oraz 526 tys. kont IKZE. To sporo, ale wciąż niewiele, biorąc pod uwagę preferencje podatkowe oraz to, że jest to stosunkowo bezpieczna forma lokowania kapitału (zwłaszcza jeśli ktoś wybierze rachunek oszczędnościowy w banku).

– Choć III filar emerytalny nadal nie jest tak popularny, jak powinien, to IKE i IKZE to jedne z najprostszych narzędzi, które dają realną szansę na poprawienie swojej sytuacji finansowej na emeryturze – mówi Dagmara Sudoł, ekspertka Totalmoney.pl. – Warto pamiętać, że środki zgromadzone na tych kontach są naszą prywatną własnością, dziedziczone i zabezpieczone przed ingerencją państwa. Dodatkowo, obie formy oferują konkretne ulgi podatkowe – IKE pozwala uniknąć podatku Belki przy wypłacie, a IKZE daje możliwość odliczenia wpłat od dochodu. Co więcej, oszczędzanie można dostosować do własnej tolerancji ryzyka – od bezpiecznych kont oszczędnościowych po bardziej zyskowne fundusze czy inwestycje giełdowe. Nawet niewielkie, ale regularne wpłaty mogą przełożyć się w przyszłości na realne dodatkowe wsparcie finansowe. A biorąc pod uwagę prognozy dla ZUS, warto działać wcześniej niż później.

To, ile można zyskać na IKE czy IKZE, zależy w dużym stopniu od wyboru oszczędzającego

Jak działają IKE i IKZE? W dużym uproszczeniu programy pozwalają dokonywać co roku wpłat na swoje konto (do określonego limitu); środkami dysponuje następnie instytucja finansowa prowadząca IKE czy IKZE, z którą dana osoba podpisała umowę. To istotny aspekt, ponieważ od tego w dużej mierze zależy, na jakie zyski może liczyć oszczędzający w przyszłości.

Jakie opcje ma do wyboru? Pierwszą i najbardziej podstawową jest IKE/IKZE w banku; to najprostsza i najbezpieczniejsza forma IKE, ponieważ środki są gromadzone na oprocentowanym rachunku oszczędnościowym. Ryzyko inwestycji jest zatem minimalne, jednak warto mieć na uwadze, że zazwyczaj ta forma wiąże się też z najmniejszymi zyskami.

Kolejną opcją jest podpisanie umowy na prowadzenie IKE/IKZE z funduszem inwestycyjnym. W tym przypadku oszczędzający ma możliwość oszczędzania w różnych funduszach inwestycyjnych, zarządzanych przez to samo towarzystwo funduszy inwestycyjnych. Pozwala to na zdywersyfikowanie ryzyka inwestycyjnego; możliwe jest też przenoszenie środków między funduszami zarządzanymi przez to samo TFI bez konieczności płacenia podatku Belki w trakcie trwania inwestycji. Ta forma prowadzenia IKE czy IKZE pozwala na osiągnięcie wyższych zysków – ale wiąże się też z wyższym ryzykiem.

Najwyższy zysk, ale też i największe ryzyko czeka oszczędzającego w przypadku podpisania umowy o prowadzenie IKE/IKZE z domem maklerskim. Pozwala to na inwestowanie w papiery wartościowe zdematerializowane. To jednak rozwiązanie, które może zainteresować osoby mające pewną wiedzę na temat rynków finansowych i inwestowania.

Oprócz tego oszczędzający mogą też podpisać umowy z zakładem ubezpieczeń na życie czy dobrowolnym funduszem emerytalnym.

IKE czy IKZE? To zależy, ale więcej osób stawia na pierwsze rozwiązanie

Nie rozwodząc się już nad warunkami oszczędzania w IKE czy IKZE (w obu przypadkach konta można otworzyć już w wieku 16 lat), to pozostaje pytanie, czy lepiej zdecydować się na pierwsze, czy drugie rozwiązanie. Teoretycznie możliwe jest oczywiście prowadzenie obu rodzajów kont; w praktyce jednak można założyć, że większość osób będzie wolała wybrać tylko jedno z nich.

W pierwszej kolejności warto porównać limity wpłat. Obecnie wynoszą one rocznie 26 019 zł dla IKE oraz 10 407,60 zł w przypadku IKZE (dla samozatrudnionych – 15 611,40 zł).

W przypadku IKE nie można mówić wprawdzie o uldze PIT przy wpłacie (nie można odliczyć wpłaconej kwoty od przychodu/dochodu), ale za to oszczędzający nie płaci też podatku od zysków oraz podatku dochodowego przy wypłacie. Przy wcześniejszym zwrocie również będzie zwolniony z podatku dochodowego, natomiast zapłaci podatek Belki.

Z kolei w przypadku IKZE istnieje z kolei możliwość ulgi w PIT przy wpłacie, ale za to przy wypłacie oszczędzający zapłaci podatek dochodowy w wysokości 10 proc. Przy wcześniejszym zwrocie będzie zwolniony z podatku Belki, ale za to zapłaci podatek dochodowy według skali podatkowej.

Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że IKE jest atrakcyjniejszym rozwiązaniem dla osób, które cenią sobie elastyczność i wolą uniknąć zapłaty podatku dochodowego w razie dokonania częściowego zwrotu środków jeszcze przed emeryturą. Warto też zwrócić uwagę na wiek wypłaty bez konieczności płacenia podatku; w IKE to 60 lat, w IKZE – 65. Oprócz tego środki z IKE przechodzą na spadkobierców bez podatku – a konkretniej, jeśli spadkobiercy będą chcieli wypłacić te środki, nie zapłacą podatku dochodowego.

Czy to jednak oznacza, że IKZE nie jest atrakcyjnym wyborem? Oczywiście nie – jest to ciekawe rozwiązanie dla osób, które osiągają dochody opodatkowane według wyższych stawek PIT (czyli wpadają w drugi próg podatkowy albo prowadzą działalność i wybrały jako formę opodatkowania podatek liniowy). Ulga w PIT może im bowiem przynieść spore korzyści finansowe, odczuwalne przy zeznaniu podatkowym. Przy IKZE lepiej jednak nie zakładać możliwości wypłaty przed osiągnięciem wieku wypłaty określonego w ustawie (czyli 65 lat), ponieważ wiąże się to ze sporym koszami.

Warto zacząć jak najszybciej. Nawet, jeśli coroczne wpłaty nie będą sięgać limitu

Nie zmienia to jednak faktu, że obie formy oszczędzania są atrakcyjne – a osoba, która zdecyduje się na IKE lub IKZE (albo oba) skorzysta z preferencji podatkowych. Zakładając, że ktoś dokonuje choćby częściowych wpłat przez kilkanaście lat, to może liczyć na zysk rzędu kilkunastu tysięcy; bez problemu do uzyskania są również kwoty rzędu kilkudziesiąt tysięcy (przy wyższych wpłatach lub dłuższym wpłacaniu). To natomiast przełoży się na co najmniej kilkaset złotych emerytury więcej miesięcznie – a w świetle prognoz dotyczących wysokości przyszłych świadczeń, warto mieć to na uwadze.

 

Artykuł powstał we współpracy z Totalmoney.pl