Jeszcze kilkanaście miesięcy temu sprzedaż mieszkania wydawała się stosunkowo prostym zadaniem. Obecnie jednak sytuacja na rynku nieruchomości w niczym nie przypomina tej z początku 2024 r. czy końcówki 2023 r., kiedy funkcjonował jeszcze program Bezpieczny Kredyt. Ile teraz zajmuje przeciętnie sprzedaż mieszkania?
Nawet 2,5 miesiąca czekania na kupca. Ale wiele zależy od miasta
Jak wynika z najnowszych danych portalu Otodom za II kwartał 2025 r., sprzedaż mieszkania na rynku wtórnym stała się znacznie bardziej problematyczna; w niektórych miastach na znalezienie nabywcy trzeba czekać obecnie nawet 2,5 miesiąca. Najdłużej na nabywcę czekali właściciele mieszkań w Opolu, gdzie mediana czasu trwania ogłoszenia wyniosła aż 76 dni. Niewiele lepiej sytuacja wyglądała w Rzeszowie (59 dni) i Szczecinie (56 dni). Po drugiej stronie zestawienia znajduje się Poznań, gdzie mieszkania sprzedają się najszybciej w kraju, bo w zaledwie 38 dni. Niewiele dłużej na transakcję czekają sprzedający w Katowicach (39 dni) i Warszawie (40 dni).
Jak komentuje Milena Chełchowska, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom, trend jest ogólnopolski:
W ciągu ostatniego roku w niemal wszystkich miastach wojewódzkich mediana czasu trwania ogłoszeń w kategorii „mieszkania na sprzedaż” na rynku wtórnym wzrosła, a sprzedający muszą dziś dłużej czekać na kupujących niż przed rokiem. W niektórych miastach, takich jak Gdańsk, Kielce czy Wrocław, czas ten wydłużył się o blisko 30% w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku. Jedynym miastem wojewódzkim, gdzie mieszkania sprzedają się obecnie szybciej niż rok temu, jest Bydgoszcz.
Co decyduje o tempie sprzedaży? Dużą rolę odgrywa zarówno wielkość mieszkania, jak i… miasta
Z analizy danych Otodom wynika, że kluczowymi czynnikami wpływającymi na szybkość transakcji są wielkość miasta oraz powierzchnia samego lokalu. Mieszkania w największych aglomeracjach znajdują nabywców najszybciej – średnio w 41 dni. W miastach średniej wielkości (czyli od 50 do 100 tys. mieszkańców) czas ten wydłuża się do 44 dni, a w najmniejszych ośrodkach (do 50 tys. mieszkańców) sprzedaż zajmuje już średnio 65 dni.
Podobna zależność dotyczy metrażu; im większe mieszkanie, tym dłużej trzeba czekać na kupca. Lokale o powierzchni poniżej 40 mkw. w maju 2025 r. znajdowały nabywców średnio w 46 dni. W tym samym czasie sprzedaż mieszkań o powierzchni powyżej 90 mkw. trwała aż 69 dni. Dlaczego tak się dzieje? Powód jest stosunkowo oczywisty; mniejsze mieszkania są po prostu bardziej dostępne cenowo, co czyni je atrakcyjnymi zarówno dla osób szukających swojego pierwszego lokum, jak i dla inwestorów.
Warto jednocześnie zwrócić uwagę na fakt, że zły stan techniczny mieszkania nie stanowi przeszkody w jego sprzedaży – niekiedy jest wręcz odwrotnie. Z danych Otodom wynika, że w ostatnim kwartale mieszkania z rynku wtórnego oznaczone w ogłoszeniu jako „do remontu” znikały z portalu średnio po 50 dniach. Dla porównania, lokale bez takiej adnotacji potrzebowały o dwa dni więcej. Co ciekawe, nie jest to chwilowy trend – w ciągu ostatnich sześciu lat tylko raz zdarzyło się, by to mieszkania do remontu czekały na kupca dłużej. Jak komentuje Chełchowska,
Mieszkania do remontu bywają postrzegane jako te z dużym potencjałem. To często lokale w atrakcyjnych lokalizacjach, które wymagają modernizacji, ale dają możliwość podniesienia wartości nieruchomości. Dlatego interesują się nimi nie tylko osoby szukające mieszkania dla siebie, lecz także inwestorzy oraz tzw. flipperzy, którzy zawodowo zajmują się zakupem, remontem i odsprzedażą nieruchomości z zyskiem
Nie zmienia to jednak faktu, że osoby planujące sprzedaż nieruchomości muszą uzbroić się w cierpliwość – zbycie lokalu może obecnie potrwać nawet kilka miesięcy.