REKLAMA
  1. Home -
  2. Finanse -
  3. Jeśli chcesz być spokojny o swoją emeryturę, to będą potrzebni kolejni imigranci
Jeśli chcesz być spokojny o swoją emeryturę, to będą potrzebni kolejni imigranci

Przez lata Polska była krajem emigracyjnym. Czasy te minęły, nie wiadomo czy bezpowrotnie, ale jedno jest pewne – staliśmy się krajem imigracyjnym. Coraz więcej ludzi przyjeżdża do nas pracować. Wbrew temu, co wielu mówi, ich obecność jest potrzebna. Nasz kraj w następnych dekadach zmieni się w inny sposób niż w poprzednich. Ludność spadnie, a system emerytalny będzie trzeba niezmiennie utrzymać. Co wtedy zrobić?

Jakub Bilski04.03.2025 3:38
Finanse

Imigranci pracują na nasze emerytury

Trwa kampania wyborcza, więc nie będzie zdziwieniem, że od czasu do czasu słyszymy pewne stwierdzenia na tzw. „chłopski rozum”. Przemyślenia w tym stylu nie omijają kwestii migracji. Prawda jest jednak taka, że migranci mieszkają wśród nas i powinniśmy wręcz chcieć, aby tu byli. Licytowanie się na to, kto okaże się większym „patriotą” i użyje gorszych słów wobec cudzoziemców, pozostawię bez komentarza. Posłużę się słowami Zbigniewa Derdziuka, prezesa ZUS z sesji plenarnej inaugurującej XXXII Welconomy w Toruniu:

Z punktu widzenia ZUS konkurencyjność gospodarki i dostępność pracy jest kluczowa. Już dziś 7 proc. płacących składki w Polsce to cudzoziemcy. To prawie 1,2 mln osób. Dominują ubezpieczeni z Ukrainy i Białorusi. To efekt sytuacji geopolitycznej. Ale mamy też przybyszy z Zachodu, bo mamy dobry rynek pracy.

Czy w przyszłości odsetek ten spadnie? W 2008 roku liczba cudzoziemców płacących składki oscylowała wokół 16 tys. W 2015 roku płatników było ok. 185 tys., a rok później już 293 tys. Obecna liczba jest w końcu spowodowana w dużej mierze sytuacją na Ukrainie. Co się jednak stanie, gdy wszystko się ustabilizuje? W końcu wielu Ukraińców, wbrew przekonaniom niektórych, bardzo chcieliby wrócić do kraju.

REKLAMA

Co będzie dalej?

Nie czeka nas nic dobrego, bo liczba Polaków w wieku emerytalnym rośnie, a jednocześnie maleje liczba aktywnych zawodowo. To, co widzimy obecnie, jest przedsmakiem tego, z czym będziemy się zmagać w przyszłości. W 2033 roku dokładnie 1/3 mieszkańców Polski ma być w wieku emerytalnym. Dziesięć lat później już 39,5%, a w 2053 r. aż 43%.

Obecnie na jednego emeryta przypada 2,5 osoby w wieku produkcyjnym. W 2050 roku ma to już być tylko 1,25 osoby. W przeszłości współczynnik wynosił nawet 4 osoby. Chcemy czy nie, ale przy obecnych warunkach demograficznych Polski, jednym z rozwiązań są cudzoziemcy. Nie obejdziemy się bez nich. I to nie tylko bez tych, którzy już tu są, bo muszą przyjechać kolejni, którzy utrzymają współczynnik na odpowiednio wysokim poziomie.

REKLAMA

Możemy dywagować o reformie systemu emerytalnego, podniesieniu wieku emerytalnego i innych podobnych kwestiach, ale czy ich wpływ będzie taki sam jak chętne do pracy ręce? Polityka prorodzinna – czy ktoś jeszcze wierzy, że obecny trend demograficzny można odwrócić? A może zachęcić Polaków na emigracji do powrotu do kraju? Można jeszcze wiązać nadzieje z rozwojem nowoczesnych technologii, np. sztucznej inteligencji. Jeśli uda się zautomatyzować kolejne dziedziny życia, to brak rąk do pracy może nie być aż tak odczuwalny.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi