Otwarcie basenów wywołało falę radości. Jak się okazuje chyba zbyt dużą, przynajmniej dla mieleckiego basenu. Wraz ze zdjęciem obostrzeń powrócił stary problem. Incydent kałowy już od dłuższego czasu zakłóca pracę tamtejszego ośrodka. Dla zarządcy to spory problem, ale dla żartownisia, który załatwia tam swoje potrzeby jeszcze większy. Co grozi, za wypróżnianie się w basenie?
Incydent kałowy na basenie
Problem pozostawiania fekaliów, czy sikania od basenu jest znany pewnie każdej instytucji świadczącej tego typu usługi. W sumie nie do końca wiadomo, co kieruje osobami, które swoje potrzeby załatwiają w ten sposób. Fakt jest jednak taki, że bardzo trudno ich złapać. Dla pływalni jest to zawsze kłopot, bo pozostawienie fekaliów jest sporym niebezpieczeństwem dla zdrowia innych klientów obiektu. Dodatkowo takie zajście powoduje straty materialne, niecka basenu musi zostać za każdym razem gruntownie wyczyszczona, a woda odkażona.
W momencie otrzymania informacji o incydencie kałowym zarządca basenu ma obowiązek wyłączyć daną nieckę z użytkowania oraz powiadomić inspektora sanitarnego. Przepisy nie pozwalają na własną ocenę sytuacji, a kwestię jakości wody w basenie określa rozporządzenia Ministra Zdrowia z 9 listopada 2015 r. Procedura oczywiście generuje dość duże straty finansowe i pociąga za sobą żmudne działania. Śmieszny żart lub nieuwaga rodziców kończy się więc wielodniowym przestojem.
Jeszcze przed pandemią do tego typu zdarzeń dochodziło regularnie w Mielcu, tam problem stał się na tyle poważny, że basen był regularnie wyłączany z użytkowania. Obostrzenia przerwały niezrozumiałą praktykę, ale jak się okazuje, wraz z otwarciem basenu problem powrócił. Wiele osób stoi na stanowisku, że tego typu zdarzenia należy nagłośnić, także ze względu na inne rejony polski. „Kupa w basenie” wydaje się zabawna, ale kiedy pomyślimy o niej w kontekście naszego użytkowania basenu, żart staje się nieśmieszny. A niestety problem wypróżniania się w wodzie, w szczególności w kwestii mikcji jest dość powszechny. I najczęściej dotyczy dzieci.
Kara za zanieczyszczenie basenu
Tego typu incydenty dla żartownisia albo jego rodziców kończą się konkretnymi sankcjami. W świetle prawa takie zachowanie stanowi wykroczenie i grozi za nie kara grzywny do 1500 zł, mówi o tym art. 109 par. 3 kodeksu wykroczeń. Oprócz odpowiedzialności karnej jest również odpowiedzialność cywilna i tutaj wachlarz jest już dużo szerszy i odczuwalny. Basen może na drodze postępowania cywilnego dochodzić zwrotu kosztów czyszczenia wody oraz utraconego zarobku. Jak nietrudno się domyślić są to niemałe kwoty.