W dobie cyfryzacji większości aspektów życia niezrozumiała jest konieczność popierania inicjatywy obywatelskiej tylko i wyłącznie przez własnoręcznie złożony podpis. To nieuzasadnione utrudnianie podejmowanie oddolnych inicjatyw i zniechęcanie obywateli do angażowania się w życie publiczne. Inicjatywa obywatelska powinna być uregulowana w taki sposób, żeby społeczeństwo miało siłę i energię (a także ochotę) ją podjąć.
W taki sposób nie stworzymy społeczeństwa obywatelskiego
Dużo mówi się o konieczności angażowania społeczeństwa w życie publiczne. Społeczeństwo obywatelskie to bowiem model idealny – brak tu miejsca na nadużycia, czy manipulacje, za to pojawia się przestrzeń do współdziałania, podejmowania istotnych inicjatyw, konstruktywnej krytyki (która potrafi uchronić przed problemami i wypracować możliwie najlepsze rozwiązania) i wspólnej dbałości o dobro ogółu (jakkolwiek górnolotnie to nie brzmi).
Przejawem społecznego zaangażowania jest właśnie inicjatywa obywatelska – oddolne działania społeczeństwa, promujące daną ideę. Taką ideą mogą być zmiany w prawie, podjęcie określonych działań, czy nawet zmiana kierunku polityki (istotna z punktu widzenia danej społeczności). Niestety, inicjatywa obywatelska jest uregulowana przepisami, które nie przystają do współczesnych czasów.
Trudności z podejmowaniem inicjatyw obywatelskich
Przez pojęcie „inicjatywa obywatelska” należy rozumieć nie tylko inicjatywę uchwałodawczą (w ujęciu samorządowym), czy inicjatywę ustawodawczą (w ujęciu krajowym), ale także wszelkiego rodzaju petycje, wnioski, czy działania społeczeństwa, które w ten sposób chce włączyć się w proces rządzenia. Niestety, we wszystkich tym przypadkach konieczne jest zebranie podpisów w wersji fizycznej. A to dosyć archaiczny model, który w dodatku znacznie utrudnia podejmowanie takich działań. Zauważył to nawet Rzecznik Praw Obywatelskich:
Przepisy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej regulują, że jedyną możliwością złożenia przez obywatela podpisu poparcia pod projektem obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej (tzw. inicjatywa ludowa) jest podpis własnoręczny. Tymczasem obecne ustawodawstwo umożliwia obywatelom kontakty z urzędami obsługującymi organy administracji publicznej np. za pośrednictwem platformy ePUAP. Rzecznik dostrzega podobną sytuację w konieczności zbierania własnoręcznych podpisów pod listami kandydatów czy też kandydaturami w wyborach powszechnych. Postulat wprowadzenia rozwiązań cyfrowych popiera faktem, że Kodeks wyborczy przewiduje rozwiązania elektroniczne w zakresie innych elementów procedury wyborczej.
Inicjatywa obywatelska bez utrudnień
Zdaniem RPO to spory problem, w związku z tym wystąpił do Ministra Cyfryzacji o zainicjowanie zmian prawnych, które ułatwią podejmowanie inicjatywy obywatelskiej. Wystarczyłoby umożliwić zainteresowanym Polakom składanie podpisów w wersji zdalnej (czyli w taki sposób, w jaki mogą na przykład kontaktować się urzędami). Mogłoby to korzystnie wpłynąć na zaangażowanie społeczeństwa w życie publiczne.
Co więcej, RPO poddaje pod rozwagę również możliwość wprowadzenia podobnych nowelizacji w ordynacji wyborczej. Obecnie bowiem procedura zbierania podpisów poparcia (zwłaszcza w przypadku wyborów ogólnopolskich) wymaga olbrzymich sił i środków. W przypadku wprowadzenia podpisów elektronicznych, wielu kandydatom byłoby łatwiej.