Instytut Ochrony Danych Osobowych rozsyła pisma informujące o naruszeniu RODO i domaga się zapłaty 276,40 zł grzywny. To oszustwo!

Firma Prywatność i bezpieczeństwo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (68)
Instytut Ochrony Danych Osobowych rozsyła pisma informujące o naruszeniu RODO i domaga się zapłaty 276,40 zł grzywny. To oszustwo!

Instytut Ochrony Danych Osobowych rozsyła do przedsiębiorców pisma informujące o złamaniu ustawy RODO (sic!) i domaga się zapłaty 276,40 zł grzywny. Nie daj się nabrać – to próba oszustwa. Oszuści podszywają się pod faktycznie działającą firmę.

To było do przewidzenia od samego początku. Medialna gorączka i ogólnonarodowa panika związana z RODO ucichła już jakiś czas temu, a dziś mało kto już o tym pamięta. To dobra okazja dla oszustów, którzy próbują wykorzystać uśpioną czujność przedsiębiorców. Sięgają przy tym do starych i wielokrotnie sprawdzonych metod. Tym razem oszustwo na RODO łudząco przypomina pisma związane z wpisami do CEiDGF czy innego, fikcyjnego lub faktycznie działającego, aczkolwiek nieobowiązkowego rejestru przedsiębiorców.

Ministerstwo Cyfryzacji informuje, że od kilku dni docierają do resortu doniesienia o pismach, które do przedsiębiorców rozsyła Instytut Ochrony Danych Osobowych. Informuje w nich, że w toku przeprowadzonych czynności sprawdzających stwierdzono naruszenie przepisów dyrektywy RODO, a także nowej ustawy o ochronie danych osobowych. Po wyliczance licznych przepisów i artykułów z obu tych aktów prawnych następuje moment kulminacyjny. Jak łatwo można się domyślić, chodzi o zapłatę kary pieniężnej w wysokości 276,40 zł. Samo pismo myli się nawet w kwestii odpowiedniego jej nazwania. Raz nazywa ją opłatą dodatkową, żeby w innym miejscu mówić o grzywnie.

Instytut Ochrony Danych Osobowych nakłada grzywnę za naruszenie RODO? To oszustwo!

Oczywiście nie trzeba nikogo długo przekonywać, że cała ta sprawa jest jednym wielkim oszustwem. Niestety zbudowana na prawdziwym fundamencie. Instytut Ochrony Danych Osobowych jest faktycznie działającą firmą na naszym rynku, oferującą szeroko pojęte usługi związane z ochroną praw osobowych, a także przeróżne analizy eksperckie. To jednak jedyny prawdziwy punkt na całym piśmie. Oszuści informują bowiem o tym, że „kontrola” została przeprowadzona przez Głównego Inspektora Nadzoru Ochrony Danych Osobowych, a taki organ… nie istnieje. Oszuści najwidoczniej zapomnieli o tym, że zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych„szefem wszystkich szefów” jest Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

O tym, że cała ta sprawa jest oszustwem, informuje na swojej stronie internetowej sam główny zainteresowany, a zarazem pierwsza ofiara czyli Instytut Ochrony Danych Osobowych.

OSTRZEŻENIE
Szanowni Państwo,
z przykrością informujemy, że nasza nazwa „Instytut Ochrony Danych Osobowych”, w połączeniu z błędną nazwą Urzędu Ochrony Danych Osobowych została wykorzystana w celu tzw. „wyłudzenia na RODO”.
Jednoznacznie oświadczamy, że nie mamy żadnego związku z wysyłanymi żądaniami opłacenia kar czy mandatów. Jednocześnie odradzamy dokonywania jakichkolwiek wpłat, a ponadto sugerujemy zgłaszanie próby wyłudzenia na Policję.
Zapewniamy, że po otrzymaniu pierwszego sygnału o próbie wyłudzenia (dnia 5 listopada) nasz pełnomocnik złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jednocześnie poinformowaliśmy o sprawie Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który wydał stosowne oświadczenie – ostrzeżenie.
Instytut Ochrony Danych Osobowych, działający pod tą nazwą od 2016 roku, jest przedsięwzięciem o charakterze eksperckim, skupiającym praktyków oraz naukowców związanych z tematyką ochrony danych osobowych i nie posiada uprawnień do nakładania jakichkolwiek sankcji.

Prezes UODO ostrzega przed próbą oszustwa

Niestety jak widać, ten model biznesowy należy do bardzo dochodowych, skoro oszuści wciąż go stosują. Jeżeli zatem otrzymałeś pismo o tej bądź podobnej treści, możesz być spokojny, ponieważ nie musisz niczego płacić. O sprawie warto poinformować odpowiednie organy ścigania. Przypomina o tym również Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych w swoim komunikacie.

Dr Edyta Bielak-Jomaa, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych ostrzega wszystkie osoby, które otrzymają taką korespondencję, by nie dokonywały żadnych przelewów, a o zaistniałej sytuacji powiadamiały organy ścigania. Przypomina też, że w Polsce jedyną instytucją uprawnioną do nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie danych osobowych oraz do nakładania administracyjnych kar finansowych jest UODO.