Tym innym przedsiębiorcą jest niejaki Shenzhen Baili, zaś modelem telefonu 100C. Mamy nawet jego zdjęcie, więc ewentualne podobieństwa do przedostatniego modelu popularnego iPhone'a możecie zobaczyć poniżej:
Podobny? No właśnie, nieszczególnie. Nawet na bardzo rygorystycznych pod względem ochrony znaków towarowych czy patentów rynkach amerykańskim i europejskich możemy znaleźć smartfony, które w zdecydowanie większym stopniu przypominają siebie wzajemnie, niż wskazany powyżej model przypomina iPhone'a 6.
iPhone 6 wycofany ze sprzedaży
Jak jednak tłumaczy Wall Street Journal - Pekińskie Biuro Własności Intelektualnej jasno wskazało, że iPhone 6 (i 6 Plus) narusza patent 100c dotyczący zasad wyglądu zewnętrznego. W oświadczeniu wydanym przez biuro możemy wyczytać między innymi to, że różnice między amerykańskim a chińskim smartfonem są tak małe, że konsument może nie zauważyć różnicy.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Sama sytuacja jest dość kontrowersyjna. Wprawdzie Apple robi dobrą minę do złej gry i podtrzymuje, że jego telefon został wycofany jedynie z niewielkiego regionu decyzją regionalnego urzędu, ale i tak wszyscy zastanawiają się co tak właściwie chiński urzędnik miał na myśli. Warto bowiem podkreślić, że jednocześnie w ogóle nie odniósł się do sprzedaży iPhone 6s i 6s Plus, które w zdecydowanie większym stopniu przypominają iPhone 6 nić wspomniany już model 100c.
Być może zakaz sprzedaży obu iPhone'ów miał na celu jedynie zademonstrowanie pewnego stanowiska rządu chińskiego. W końcu trudno jest tu mówić o realnej stracie dla Apple, model iPhone 6 i 6 Plus zostanie wycofany ze sprzedaży prawdopodobnie jeszcze jesienią tego roku - na całym świecie - w związku z premierą nowej linii urządzeń.
Nie tak dawno temu świat obiegły wieści, że Apple zainwestowało pokaźne pieniądze w chińskiego konkurenta firmy Uber. Wydawało się więc, że tego typu działanie zostanie z entuzjazmem odebrane przez chiński rząd - Apple dał jasną deklarację przedkładania swoich interesów nad interes narodowy Stanów Zjednoczonych, które mają coraz większy problem z Chinami.
Jednakże Azjaci zareagowali z podejrzliwością i kontynuują politykę rzucania Apple kłód pod nogi - tym razem symbolicznie, choć wiadomo, że był to jedynie pokaz możliwości. Pewne jest natomiast, że prawo patentowe w całej tej historii ma znikome znaczenie.