Polak obecnie musi cały czas mieć włączone światła dzienne, choć na przykład Niemiec, Brytyjczyk czy Hiszpan może je spokojnie wyłączyć, gdy pogoda jest dobra. – To bez sensu – argumentowali niektórzy posłowie Kukiz ’15. Resort infrastruktury jednak odpowiedział im jasno: jazda na światłach dziennych jest obowiązkowa i taka pozostanie.
Jazda na światłach dziennych jest nad Wisłą obowiązkowa od lat, podobnie jak zresztą w 14 innych państwach Unii.
Co jakiś czas pojawiają się jednak pomysły, żeby z tego obowiązku zrezygnować. W końcu na przykład u naszych zachodnich sąsiadów obowiązuje tu pełna dowolność.
– Nie istnieją żadne wiarygodne badania, które dowodzą, że włączone w dzień światła mijania realnie wpływają na zmniejszenie liczby wypadków drogowych. Mało tego, są badania, które temu przeczą- argumentowali trzej posłowie z ugrupowania Pawła Kukiza.
Co na to Ministerstwo Infrastruktury?
Jazda na światłach dziennych pozostanie obowiązkowa
Resort nie planuje podejmowania działań legislacyjnych mających na celu zmianę obowiązujących przepisów – tak odpowiedział na interpelację posłów Rafał Weber z ministerstwa.
– Mając na uwadze wnioski z przeprowadzonych badań i analiz oraz doświadczenia znacznej części państw Unii Europejskiej, wyrażam opinię, iż ustawowy obowiązek używania świateł mijania albo świateł do jazdy dziennej, podczas jazdy w warunkach normalnej przejrzystości powietrza w czasie od świtu do zmierzchu jest właściwym rozwiązaniem i powinien zostać utrzymany – dodał jeszcze przedstawiciel ministerstwa.
Dyskusja oczywiście trwa od lat – zwolenników rozwiązania, by światła do jazdy były włączone w dzień przez cały rok jest sporo, ale są i przeciwnicy. Argumentują, że przecież jazda na światłach to większe zużycie paliwa i dodatkowy obowiązek dla kierowcy.
Jednak nie zawsze musi być to prawda – w końcu nowoczesne dziennie światła LED są dość ekologiczne i zużywają stosunkowo mało energii.
A jeśli o liczbę wypadków samochodowych, to niestety ciągle jesteśmy w europejskiej czołówce. W 2018 r. było u nas aż 31,4 tys. wypadków drogowych, w których zginęło ponad 2,8 tys. osób.
Fakt, polskie drogi są z roku na rok coraz bezpieczniejsze, ale wciąż daleko nam tu do Zachodu. Chyba więc dyskusja o rezygnacji ze świateł przez cały rok nie jest jeszcze u nas na miejscu. Może najpierw nauczmy się jeździć bezpieczniej i wyremontujmy nasze wciąż dziurawe drogi.