Znany redaktor Dziennika Gazety Prawnej na swoim prywatnym twitterowym koncie ze zdziwieniem odkrył, że Telegazeta nie tylko istnieje, ale też znajdziemy w niej pewne bardzo specyficzne treści.
Telegazeta a sprawa polska
Statystyki Bezprawnika podpowiadają mi, że większość naszych czytelników jest albo w moim wieku, albo starsza, a to z kolei oznacza, że na naszym życiu swoje piętno odcisnęła Telegazeta. Negatywnie na jej temat wypowiadają się nieliczni, dominuje wdzięczność i sentyment. W trakcie dyskusji internetowej koleżanki i koledzy wymieniają swoje ulubione cyferki. W moim przypadku niekwestionowane 238 – wyniki i tabela ligi włoskiej.
Choć Telegazeta w 2019 roku nie powinna mieć racji bytu, niektóre stacje telewizyjny wciąż ją utrzymują. Jedną z nich jest Telewizja Polska i tutaj ciekawostka – nawet jeśli wasz telewizor nie obsługuje już teletekstu, to Telegazetę możecie czytać w internecie. Powiem, więcej, całość jest redagowana w taki sposób, że możemy sobie ustawić skróty do konkretnych podstron. I tak oto wspomniana tabela Serie A znajduje się na przykład pod tym adresem. Kto wie… Kto wie czy to nie jest wygodniejsza i bardziej przejrzysta metoda sprawdzania wyników sportowych, niż niektóre portale o piłce.
Ale nie o wspaniałym Interze Mediolan Antonio Conte jest przecież ten wpis.
Kara pozbawienia wolności to niedogodności
Na pewno moi koledzy prawnicy dostaną zawału serca, że tak bardzo upraszczam kodeksowy katalog kar zawarty w art. 32 Kodeksu karnego, ale nie o kwestiach doktrynalnych jest ten wpis. Kara pozbawienia wolności może trwać najkrócej miesiąc, a najdłużej… do końca życia skazanego (dożywotnie pozbawienie wolności). Oczywiście w przypadku krótkich kar szanse na znalezienie się w więzieniu są znacząco mniejsze, ale ustawa taki wariant przewiduje. Ta kara nie tylko w znaczącym stopniu wyłącza skazanego ze społeczeństwa, ale też ogranicza jego kontakt z bliskimi – w tym z rodziną.
Co może znajdować się w celi? Tu sięgamy po Kodeks karny wykonawczy
Skazany ma prawo posiadać w celi dokumenty związane z postępowaniem, którego jest uczestnikiem, artykuły żywnościowe o ciężarze nieprzekraczającym 6 kg, wyroby tytoniowe, środki higieny osobistej, przedmioty osobistego użytku, zegarek, listy oraz fotografie członków rodziny i innych osób bliskich, przedmioty kultu religijnego, materiały piśmienne, notatki osobiste, książki, prasę i gry świetlicowe.
Dyrektor zakładu karnego może zezwolić skazanemu na posiadanie w celi sprzętu audiowizualnego, komputerowego oraz innych przedmiotów, w tym także podnoszących estetykę pomieszczenia lub będących wyrazem kulturalnych zainteresowań skazanego, jeżeli posiadanie tych przedmiotów nie narusza zasad porządku i bezpieczeństwa obowiązujących w zakładzie karnym.
Skazany nie może posiadać, poza depozytem, środków łączności oraz przedmiotów i dokumentów, które mogą stanowić zagrożenie dla porządku lub bezpieczeństwa w zakładzie karnym
Wnoszę więc, że technicznie rzecz ujmując skazany ma prawo do posiadania komputera z internetem czy nawet telefonu, jeżeli nie stanowi to zagrożenia dla porządku czy bezpieczeństwa w zakładzie karnym. W podobnym tonie wypowiadał się NSA w 2012 roku.
Telegazeta łączy więźniów z rodzinami
O ile więc w celu w pewnych wypadkach może pojawić się elektronika, tak praktyka więzienna jest taka, że więźniowe generalnie nie są skomunikowani ze światem za pośrednictwem sieci komórkowej czy internetu. To z kolei sprawia, że kara pozbawienia wolności w dużym stopniu izoluje skazanych od rodzin, a widzenia i korespondencja są okazjonalne. W tym miejscu pojawia się jednak ludzka pomysłowość. Wracamy do Telegazety.
Prócz programu telewizyjnego, wyników spotkań, Łączki Telezajączka czy wieści ze świata, wraz z upowszechnieniem się telefonii komórkowej, systemy teletekstowe zaczęły zarabiać na ogłoszeniach matrymonialnych czy nawet „czatach”. SMS za 1,22 zł brutto (stary, dobry, 22-procentowy VAT) i nasza wiadomość pojawiała się w Telegazecie. Otóż… ludzie nadal publikują tam ogłoszenia matrymonialne, a nawet oferty pomocy prawnej, jednak uwagę zwracają wpisy innego rodzaju.
albo
Na początku niektórych wiadomości widzimy najpewniej pseudonimy skazanych, więc system jest uniwersalny i ma przynajmniej kilku odbiorców. Swoją drogą zastanawiam się… Z jednej strony kary pozbawienia wolności nie orzeka się wobec niewiniątek, to zwykle osoby, które dopuściły się odrażających czynów. Jednak czy w 2019 roku naprawdę nie da się stworzyć systemu, w którym skazani otrzymują sprawną, jednostronną komunikację, dzięki której wiedzą co dzieje się u ich dzieci czy bliskich?
Koszt jednego takiego SMS-a to 6,15 złotych brutto, więc złośliwi mogliby powiedzieć, że Telewizja Polska znowu się dorabia w dyskusyjnych okolicznościach
A dlaczego kategoria wpisu „na wesoło”? Cóż – pewnego rodzaju chichotem technologicznej historii jest to, że dziś (wciąż aktywnie redagowana!) Telegazeta, stała się tak niecodziennym medium komunikacji. Ostatnio na Bezprawniku pisaliśmy, że CBA prawdopodobnie wyposażyło się w system Pegasus, który w nieco przerażający sposób widzi wszystko i słyszy wszystko. Ciekawe, czy dotyczy to również Telegazety…
Sama historia natomiast nie wzbudza powodów do śmiechu, a jest wręcz nawet smutna. Słysząc o skazanych na karę pozbawienia wolności lubimy wyobrażać sobie aspołecznych degeneratów, tymczasem „rozmówki Telegazety” przedstawiają tę drugą stronę, czyli członków kochających się rodzin. Miejmy nadzieję, że resocjalizacja przywróci ich na łono społeczeństwa.