Kara za niepoprawną reanimację?
Polsat News donosi, że Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim skazał 61-latka, który niepoprawnie reanimował mężczyznę. Czynności ratujące życie były wykonywane w tak nieodpowiedni sposób, że doprowadziły do śmierci reanimowanego.
Całe zdarzenie miało miejsce w maju 2020 roku w jednym z bloków przy ul. Paderewskiego w Ostrowie Wielkopolskim. W jeden z sobotnich wieczorów na klatce schodowej spotkało się dwóch sąsiadów. 59-latek i 61-latek. Młodszy mężczyzna wracał z lokalnych ogródków działkowych wraz ze swoją partnerką oraz jej psem. Pomiędzy sąsiadami doszło do sprzeczki, w wyniku której 59-latek spadł ze schodów, a następnie zmarł mimo podjętej przez 61-latka reanimacji.
Co istotne, jak wykazała sekcja zwłok, to nie upadek był przyczyną zgonu. Do śmierci 59-latka bezpośrednio przyczyniła się niepoprawnie przeprowadzona reanimacja, w związku z którą 59-latek udusił się. 61-latek w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Chciał dobrowolnie poddać się karze, ale sprzeciw złożyła najbliższa rodzina, jako że na mocy art. 52 k.p.k. to osobom najbliższym przysługują uprawnienia pokrzywdzonego w wypadku jego śmierci.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Wyrok zapadł po przeprowadzeniu rozprawy i wyraża się w roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby lat 3. Orzeczenie nie jest prawomocne.
Gdzie jest granica odpowiedzialności pomiędzy nieudzieleniem pomocy a spowodowaniem śmierci?
Wydaje się, że orzekanie w tego rodzaju sprawach jest niezwykle trudne. Jak można sobie wyobrazić, skazanie za nieodpowiednią pomoc drugiemu człowiekowi może nawet mieć walor odstraszający, a taki społeczny efekt przedmiotowego orzeczenia wydaje się być wysoce niepożądany.
Warto przypomnieć, że nieudzielenie pomocy stanowi przestępstwo z art. 162 k.k., który stanowi w §1, że
Nie jest przecież niemożliwe, że ktoś, kto udziela pomocy - do której jest prawnie zobowiązany - popełni (choćby z niewiedzy) kardynalny błąd skutkujący pogorszeniem się stanu zdrowia osoby, której pomaga. Także realny jest wówczas skutek w postaci śmierci, co miało miejsce w przedmiotowym przypadku.
Przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci - w zakresie winy - wyrażać się może w lekkomyślności lub niedbalstwie sprawcy. Lekkomyślność odnosi się do sytuacji, w której sprawca przewiduje, że może popełnić czyn zabroniony, ale uznaje, że tego uniknie, zaś w odniesieniu do niedbalstwa sprawca w ogóle nie obejmuje psychiką ewentualnych konsekwencji swojego działania, chociaż powinien to przewidzieć.
Zawsze lepiej pomóc
Z wyrokiem skazującym jak w opisywanej sprawie nieco kłóci się powszechnie głoszone stwierdzenie, że lepsza jest nieprofesjonalna, a nawet - jeżeli to wynika jedynie z niewiedzy - nieporadnie udzielona pomoc, aniżeli odstąpienie od ratowania życia.
Polsat News nie podaje argumentacji sędziego, ani też konkretnej kwalifikacji prawnej czynu, który zarzucono oskarżonemu. Być może orzeczona kara związana jest z nieumyślnym spowodowaniem śmierci związanym z faktem zrzucenia ze schodów, nie zaś samej źle udzielonej następnie pomocy. Istotny może być także fakt znajdowania się oskarżonego w stanie pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo też w jaki sposób doszło do udzielenia „pomocy” skutkującej śmiercią.
Możliwe też, że reanimacja przeprowadzona była w tak niedorzeczny sposób, że z jakąkolwiek reanimacją nie miała wiele wspólnego. Wówczas - niezależnie od faktu zrzucenia mężczyzny ze schodów - uznanie, że doszło w istocie do nieumyślnego spowodowania śmieci, byłoby w mojej opinii warte rozważenia.
Warto więc tego rodzaju doniesienia raczej oceniać z dystansem, jeżeli nie jest znana całość sprawy. Udzielenie pomocy innej osobie jest obowiązkiem, którego zignorowanie skutkuje odpowiedzialnością karną. Lepiej pomóc nieporadnie - ale jakkolwiek rozsądnie - aniżeli zignorować człowieka w potrzebie.