Kara za przerwę w ubezpieczeniu OC może być uznana za niekonstytucyjną. Wszystko ze względu na fakt, że Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nie patrzy na przyczyny braku ciągłości w polisie ubezpieczeniowej. A ten stan rzeczy nie zawsze jest zawiniony przez właściciela pojazdu. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich, a Naczelny Sąd Administracyjny nieco zdyscyplinował UFG.
Przyczyny przerwy w ubezpieczeniu powinny być brane pod uwagę
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny stara się pilnować ciągłości polis OC w Polsce. Z jednej strony to dobrze, ponieważ daje nadzieję, że każdy pokrzywdzony w wypadku komunikacyjnym, bez większych problemów uzyska stosowną rekompensatę. Jednak UFG często przesadza i nakłada na właścicieli pojazdów kary w sposób bezrefleksyjny.
Oczywiście, jeżeli ktoś zapomniał o przedłużeniu ubezpieczenia, można mu przypisać winę. Tą winą jest niedbalstwo. Kara za przerwę w ubezpieczeniu OC jest więc uzasadniona. Nieco inaczej wygląda już sytuacja w przypadku, gdy właściciel pojazdu został wprowadzony w tym zakresie w błąd (przez poprzedniego właściciela pojazdu, lub przez firmę ubezpieczeniową – co niestety czasem się zdarza). Wtedy nie sposób przypisać mu winy, a kara za brak ubezpieczenia OC wydaje się rażącą niesprawiedliwością.
Podobnie wnioski można odnieść, gdy właściciel pojazdu na przykład trafił do szpitala, bądź też miał wypadek za granicą, co uniemożliwiło mu (w sposób obiektywny) przedłużenie polisy ubezpieczeniowej. A niestety, takie sytuacje również mają miejsce. UFG jednak nie zważa na problemy życiowe kierowców i nakłada kary.
Kara za przerwę w ubezpieczeniu OC – problem z drogą odwoławczą
Ukarany w sposób niesprawiedliwy (gdy przerwa w polisie nie była jego winą) nie tylko może czuć się pokrzywdzony. Może również utracić zaufanie do całego systemu prawnego, gdyż brak realnej drogi odwoławczej od kary za brak OC. Niestety, UFG (a wraz z nim sądy administracyjne) stoi na stanowisku, że nie jest organem administracji publicznej, w związku z tym nałożona przez niego kara nie ma charakteru kary administracyjnej.
Rzecznik Praw Obywatelskich (a także osoby kierujące się w tym przypadku czystą logiką) stoi jednak na innym stanowisku. Otóż obowiązek ubezpieczenia OC ma charakter publicznoprawny. Kara za przerwę w ubezpieczeniu OC powinna być więc traktowana, jako kara administracyjna (w rozumieniu przepisów Kodeksu Postępowania Administracyjnego). W związku z tym UFG powinien uznawać siłę wyższą za przesłankę do odstąpienia od nałożenia tej kary, a spory w tym zakresie powinny być rozstrzygane przez sądy administracyjne.
Naczelny Sąd Administracyjny dał nadzieję kierowcom
Niestety, sądy administracyjne dotąd odmawiały zajęcia się sprawami kar od UFG, twierdząc, że te sprawy nie leżą w ich kompetencji. Inne zdanie jednak wyraził Naczelny Sąd Administracyjny (który podjął działania po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich). Skład orzekający stwierdził, że UFG musi podlegać kontroli sądowej, a obywatel, na którego nałożona została kara, musi mieć drogę odwoławczą. Wyrok ten zapadł 14 marca 2025 roku i nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia.
Takie stanowisko Naczelnego Sądu Administracyjnego jest swojego rodzaju przełomem. Może dać szansę na skuteczne odwoływanie od kar nakładanych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (o ile oczywiście zaistnieją ku temu odpowiednie przesłanki).