Czy już na jesieni i zimie Europie grozi kryzys gazowy po odcięciu przez Gazprom źródła dostaw gazu? Zdaniem eksperta jest to prawdopodobny scenariusz.
Czy Polska jest zabezpieczona?
W ostatnim wywiadzie dla money.pl dr Przemysław Zaleski z Politechniki Wrocławskiej, ekspert Fundacji im. Pułaskiego uspokaja.
Wskazał on, że Polska posiada osiem magazynów gazu. Dzięki tym magazynom mamy możliwość zarezerwowania w nich ok. 3 mld m3 gazu. Biorąc pod uwagę zużycie gazu zapas ten wystarczy na okres około dwóch miesięcy. Zatem, przy stałym zapełnianiu gazu Polska może przejść kryzys gazowy suchą stopą. I akurat trzeba odnotować, że taktyka zapełniania magazynów jest urzeczywistniana przez PGNiG od początku kryzysu gazowego.
Wyżej mowa jest jedynie o jesieni. Ale co, gdy zapotrzebowanie na gaz w zimie się zwiększy? Kluczowa okaże się inwestycja Balitic Pipe, a więc połączenie gazowe z Danią. Według wszelkich informacji, 1 października powinno nastąpić techniczne otwarcie tego gazociągu.
Na początku możliwości przesyłowe będą mniejsze. Docelowo jednak mamy mieć możliwość eksportu i importu nawet 10 mld m3 gazu. Uspokajająco brzmią słowa dra Przemysława Zaleskiego, który wskazał, że nasze krajowe złoża są na poziomie 4 mld m3. Mamy też możliwość zakupów z innych gazociągów i interkonektorów, zatem przy naszym zużyciu – liczonym na ok. 17 mld m3 gazu rocznie – powinniśmy być dosyć dobrze zabezpieczeni.
Kartki na gaz w Europie to realny problem
Polska na tle Europy w kwestii przyszłych (ale niedalekich) problemów z dostawą gazu wypada zadowalająco. Cytowany wyżej ekspert w tym kontekście wskazuje, że strategia Polski opiera się o dywersyfikację i odcięcie od gazu rosyjskiego. Odcięcie nastąpiło już w 2019 r. PGNiG. Nie chcąc przedłużać kontraktu jamalskiego przed trzema laty tę decyzję już podjął.
Z tego powodu właśnie nastąpiła intensyfikacja rozbudowy gazociągów czy interkonektorów. Polska przezornie zabezpieczyła się na wypadek odcięcia dostaw gazu mając w pamięci postępowanie Gazpromu wobec nas w latach wcześniejszych.
Na pytanie o to, czy Europie grozi „gaz na kartki”, czyli jego reglamentacja, dr Przemysław Zaleski wskazał, że może tak się stać. Gazprom już teraz wysyła coraz mniejsze ilości gazu do Europy. Oznacza to, że kraje europejskie nie zdążą zapełnić magazynów do odpowiedniej ilości. Dzisiaj poziom dzienny przepływów gazu jest na poziomie 63 mln m3. Jest to bardzo, bardzo mało. Na koniec dodał, że
Gazprom odcina kurek całej Europie i jeżeli nie będzie to uzupełnione do odpowiedniego poziomu, to raczej tak, nastąpi pewna reglamentacja gazu w Europie.