Coraz więcej miast inwestuje w infrastrukturę dla aut elektrycznych. Jednym z przejawów tego trendu są miejsca oznaczone zielonymi kopertami oraz tabliczkami informacyjnymi. To parkingi przeznaczone dla pojazdów z napędem elektrycznym chcącym „zatankować”. Kary za parkowanie gdzie popadnie bywają dotkliwe.
Tyle w teorii, bo już w praktyce można zauważyć, że takie miejsca bywają zajmowane przez auta spalinowe. Kierowcy takich pojazdów sporo ryzykują.
Jeżeli nie przestrzegasz znaków, to odczujesz to w swoim portfelu
W Polsce obowiązują przepisy regulujące parkowanie na miejscach przeznaczonych dla aut elektrycznych. Tabliczki informacyjne z hasłami „wyłącznie dla aut elektrycznych” czy „tylko EV” pojawiły się pod znakami oznaczającym parking i punkt ładowania pojazdów. Te oznaczenia mają moc prawną, dlatego złamanie zakazu parkowania przez samochody spalinowe może poskutkować nałożeniem mandatu.
Podstawą prawną jest art. 92 Kodeksu wykroczeń, który mówi o karach za nieprzestrzeganie znaków drogowych. Zasada jest prosta – jeśli nie jesteś właścicielem pojazdu elektrycznego i nie chcesz mieć problemów, nie parkuj na miejscach dla samochodów na prąd.
Kary za parkowanie na miejscach dla aut elektrycznych mogą być dotkliwe
Za nieprawidłowe parkowanie służby mają prawo wystawić mandat. Najwyższe kary sięgające 5 tys. zł są stosowane rzadko. Zwykle w sytuacjach, gdy auto blokuje punkt ładowania, standardowy mandat to 100 zł oraz jeden punkt karny.
Jeśli ktoś autem uporczywie blokuje dostęp do ładowarki i utrudnia ruch lub nawet stwarza niebezpieczeństwo, kierowca musi liczyć się z poważniejszymi konsekwencjami i brakiem taryfy ulgowej.
Jeśli jeździsz samochodem na prąd, to nadal jesteś w dość elitarnym gronie
Oprócz unikania kar finansowych przestrzeganie zakazów ma wymierny charakter w postaci wspierania rozwoju elektromobilności i ułatwienia właścicielom aut elektrycznych codziennego użytkowania swoich pojazdów.
W dużych miastach, w których liczba aut elektrycznych dynamicznie rośnie, odpowiednia liczba dostępnych miejsc parkingowych to podstawa. Zajmowanie tych miejsc przez auta spalinowe utrudnia rozwój ekologicznych rozwiązań transportowych, ponieważ nie pozwala promować wyboru samochodu korzystniejszego dla natury.
Z Licznika Elektromobilności wynika, że w połowie roku, pod koniec czerwca, po polskich drogach jeździło 119 297 samochodów osobowych z napędem elektrycznym. Można powiedzieć: sporo. Jednak w porównaniu z popularnością samochodów spalinowych, to nadal kropla w morzu. Flota w pełni elektrycznych osobowych aut liczyła 62 125 szt., a park hybryd typu plug-in – 57 172 szt. Pod koniec czerwca w Polsce funkcjonowało 7 255 ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych.