REKLAMA
  1. Home -
  2. Moto -
  3. Brak kasku na głowie trenującego rowerzysty może stwarzać problemy prawne. Dowodem wyrok sądu w Szczecinie
Brak kasku na głowie trenującego rowerzysty może stwarzać problemy prawne. Dowodem wyrok sądu w Szczecinie

Rosnąca liczba rowerzystów, którzy poruszają się po drogach publicznych w naszym kraju, może być uzasadnieniem powstawania wielu pomysłów dotyczących ich bezpieczeństwa. Jednym z nich jest powszechna jazda w kasku. Mimo tego, że w Polsce jazda rowerem w ochronnym nakryciu głowy nie jest obowiązkowa, co jakiś czas pojawia się dyskusja nad zmianami tych przepisów. Przyczyną tych rozważań mogą być np. wyroki sądu w sprawie osób jeżdżących bez kasku.

Mateusz Krakowski29.01.2024 9:36
Moto

Obowiązek jazdy w kasku istnieje w kilku krajach. W Polsce na razie nie zapowiada się na zmianę przepisów

Rowerzyści, którzy poruszają się na swoich jednośladach dość często (a nawet w większości) decydują się na założenie kasku z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie trzeba nikogo przekonywać, że często może on uratować życie szczególnie tym osobom, które jeżdżą bardziej dynamicznie i wyczynowo. Nie zmienia to faktu, że w naszym kraju rowerzysta, który porusza się bez kasku, nie łamie przepisów.

Obowiązek jazdy w kasku istnieje w kilku krajach. W części z nich dotyczy osób, które poruszają się na rowerach elektrycznych (np. w Portugalii). W Słowenii obowiązek zakładania kasku dotyczy osób poniżej 15. roku życia, a w Czechach i na Litwie poniżej 18. roku życia. Gdy udamy się do takich krajów jak Australia czy Nowa Zelandia, musimy przygotować się na jazdę w kasku, niezależnie od tego w jakim jesteśmy wieku.

REKLAMA

Brak kasku na głowie rowerzysty w momencie zdarzenia może często mieć duży wpływ na wyrok sądu

Sprawa, w której brak kasku grał główną rolę, miała miejsce w Szczecinie. Tamtejszy sąd wydał wyrok dotyczący rowerzysty biorącego udział w wypadku na drodze, której nawierzchnia była w złym stanie technicznym. Skutkiem zdarzenia był uraz głowy osoby poruszającej się na jednośladzie. Najechanie rowerem na wyrwę w jezdni oczywiście nie było winą rowerzysty, jednak sąd uznał, że używanie kasku ochronnego podczas jazdy istotnie zmniejsza szanse urazu głowy, a co za tym idzie stałoby się tak i w tym wypadku.

Biegli, którzy sporządzali w tej sprawie opinię, również nie mieli wątpliwości – mężczyzna nie doznałby urazu głowy, gdyby posiadał na głowie kask. Sąd zwrócił także uwagę na fakt uczestnictwa przez mężczyznę w wielu zawodach kolarskich bez kasku, co zdaniem sędziego można uznać za brak poszanowania niesformalizowanych zasad bezpieczeństwa.

REKLAMA

Mężczyzna został winny zdarzenia w wymiarze 50 proc. Uzasadnienie wyroku było jednoznaczne – rowerzysta, udając się na trening rowerowy i rozwijając znaczne prędkości bez kasku, w świadomy sposób stworzył dla siebie zagrożenie życia, zdrowia i zwiększył ryzyko odniesienia obrażeń ciała. Brak kasku na głowie trenującego rowerzysty może zatem nieść dla niego konsekwencje prawne, pomimo oficjalnego braku obowiązku jego zakładania podczas treningu rowerowego.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi