Sądowy finał ujrzała w końcu głośna sprawa stalkingu, która zakończyła się tragicznie. Katarzyna Dacyszyn, modelka i projektantka została oblana kwasem przez mężczyznę, który nękał ją przez 11 lat. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że do zdarzenia doszło na sądowym korytarzu.
Katarzyna Dacyszyn, modelka i projektantka mody przez długi czas była nękana przez Roberta W. Mówiąc długi czas, mam na myśli 11 lat, bo właśnie przez taki czas Katarzyna Dacyszyn była nękana przez stalkera. Sprawy tego typu niewątpliwie są solą w oku naszego wymiaru sprawiedliwości, który wciąż bardzo pobłażliwie traktuje sprawców podobnych czynów. Być może ta sprawa będzie przełomem, który sprawi, że zaczniemy żyć w nieco bardziej przyjaznym kraju.
Katarzyna Dacyszyn przez 11 lat była ofiarą stalkingu. Paradoksalnie cała sprawa nabrała tempa, dopiero gdy trafiła na sądową wokandę. Niestety nikt nie spodziewał się takiego rozwoju wypadków. W sierpniu 2016 roku miała mieć miejsce kolejna z rozpraw oskarżonego o nękanie mężczyzny. Stalker najwidoczniej nie mógł pogodzić się z takim rozwojem wypadków. Na sądowym korytarzu wylał słoik żrącego kwasu wprost na twarz modelki. Miała to być jedna z czterech kar, jakie przewidział dla kobiety. Strach pomyśleć, jakie miały być kolejne.
Katarzyna Dacyszyn, modelka oblana kwasem zakończyła sądową batalię
Katarzyna Dacyszyn doznała rozległych poparzeń twarzy, oka, klatki piersiowej oraz tułowia. Leczenie oraz rehabilitacja trwały wiele miesięcy. Modelka o swoich doświadczeniach często opowiadała w mediach, stając się niejako twarzą ofiar stalkingu. Sprawca szybko trafił przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Już w 2017 roku łódzki Sąd Okręgowy skazał go na 25 lat pozbawienia wolności. Była to kara surowsza od tej, o którą wnioskował prokurator. Dodatkowo zasądził zakaz zbliżania się do ofiary na mniej niż 100 metrów przez okres 12 lat. Następnie sprawa trafiła na wokandę Sądu Najwyższego, który rozpatrywał kasację od powyższego wyroku.
Kasacja została oddalona, o czym Katarzyna Dacyszyn poinformowała za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Sąd Najwyższy stwierdził, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia kobiety, bo miał świadomość, że kwas może być groźna dla życia. Tym samym sprawa została zakwalifikowana jako usiłowanie zabójstwa, a nie uszkodzenie ciała. Sąd wskazał, że oskarżony musiał mieć świadomość możliwości każdego skutku swojego czynu, jeżeli szukał informacji o najbardziej żrących substancjach i wylał ją ofierze na twarz z bliska. Prawdopodobieństwo dostania się kwasu do dróg oddechowych lub pokarmowych poszkodowanej było bardzo duże i sprawca godził się z tym.
Pokrzywdzona została ograbiona z dotychczasowego życia. Z cierpieniem psychicznym i fizycznym będzie zmagała się do końca życia.