Wiadomo już co z pełnym oskładkowaniem umów cywilnoprawnych. Dobra i zła wiadomość dla Polaków

Praca Dołącz do dyskusji
Wiadomo już co z pełnym oskładkowaniem umów cywilnoprawnych. Dobra i zła wiadomość dla Polaków

O ozusowaniu umów zlecenia mówi się już od dłuższego czasu. Oskładkowanie umów cywilnoprawnych było również jednym z kamieni milowych KPO. Teraz jednak rozpoczęły się konsultacje rewizji KPO, a rząd zawarł w projekcie nową propozycję. Wiadomo, kiedy będą w pełni ozusowane umowy zlecenia, jeśli rządzący będą chcieli zrealizować reformę w nowym, zaproponowanym przez siebie terminie. 

Wiadomo, kiedy w pełni będą ozusowane umowy zlecenia

W zeszłym roku wydawało się, że nie uciekniemy od pełnego ozusowania umów zleceń – i to już w 2023 r. Umowy zlecenia – podobnie zresztą jak umowy o dzieło – miały być w pełni oskładkowane już do 31 marca 2023 r. Szybko stało się jednak jasne, że rządowi nie uda się zrealizować tej obietnicy. Niektórzy przedstawiciele partii rządzącej zaczęli wtedy podawać 2024 rok jako termin wprowadzenia reformy.

Teraz do konsultacji trafił projekt rewizji KPO. Okazuje się, że jedną z poruszanych kwestii jest właśnie pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych. A właściwie – umów zleceń, ponieważ zamiast sformułowania „umowy cywilnoprawne” w projekcie mowa jedynie o umowach zlecenia. To wskazywałoby z kolei na to, że rząd jednak zrezygnował z ozusowania wszystkich umów cywilnoprawnych, a umowy o dzieło ostatecznie nie będą podlegać oskładkowaniu. Wycofanie się rządu z tego postulatu nie powinno zresztą zbyt mocno dziwić – propozycja ozusowania umów o dzieło spotkała się z mocną krytyką. Pojawiły się zarzuty, że w ten sposób rząd właściwie uśmierci UoD i sprawi, że tysiące osób zaczną wykonywać pojedyncze zlecenia bez podpisywania jakiejkolwiek umowy. Wycofanie się z oskładkowania umów o dzieło to zatem zdecydowanie dobra wiadomość dla wielu osób.

Co jednak z umowami zlecenia? Jak można przeczytać w dokumencie, który rząd wysłał do konsultacji,

Reforma zostanie wprowadzona aktem prawnym, który zagwarantuje, że wykonywanie pracy na podstawie kilku umów zleceń będzie podlegało obowiązkowym składkom na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe). Ponadto zniesiona zostanie zasada, zgodnie z którą składka na ubezpieczenie społeczne jest odprowadzana od minimalnego wynagrodzenia za pracę z tytułu wykonywania kilku umów zleceń. Wdrażanie reformy zostanie zakończone do 31 marca 2025 roku.

Tym samym wiadomo już, kiedy w pełni – przynajmniej teoretycznie – ozusowane będą umowy zlecenia. O ile oczywiście termin nie ulegnie kolejnemu wydłużeniu. Zła wiadomość jest taka, że rządzący najwyraźniej nie zamierzają porzucić pomysłu wprowadzenia reformy.

Kolejne zmiany przed wyborami nie przysporzyłyby popularności rządowi

Z jednej strony przesunięcie terminu pełnego oskładkowania umów zleceń jest oczywistym i racjonalnym posunięciem – przeprowadzenie tak dużych zmian w ciągu nieco ponad pół roku (jeśli reforma miałaby wejść w życie z początkiem 2024 r.) byłoby bardzo trudne. Z drugiej strony – nie można zapominać, że w październiku czekają nas wybory parlamentarne, a prace nad przepisami trzeba byłoby rozpocząć znacznie wcześniej. A jak wiadomo, większość obywateli zdecydowanie nie popiera pełnego oskładkowania umów zleceń ze względu na to, że część osób po zmianach otrzymywałaby niższą pensję. Znaczące przesunięcie terminu wdrożenia reformy wydaje się zatem tym bardziej logiczne.