Kompensata dla ofiar czynów zabronionych to mało znane i rzadko stosowane rozwiązanie w Polsce. Tymczasem daje ona możliwość uzyskania środków niezbędnych na leczenie, czy rehabilitację. W najtrudniejszych sytuacjach prawo do niej mają też najbliżsi ofiary. Niestety pomimo tego, że rozwiązanie funkcjonuje od lat, to nie jest zbyt efektywne.
Kompensata dla ofiar czynów zabronionych – komu i za co przysługuje?
Kompensata dla pokrzywdzonych na przykład przestępstwem to rozwiązanie, które funkcjonuje na terenie krajów członkowskich Unii Europejskiej. Świadczenie jest bowiem odpowiedzią na dyrektywę Rady UE, która została podjęta w 2004 roku. W Polsce przepisy obowiązują już od 18 lat. Celem kompensaty jest pomoc ofiarom czynów zabronionych, niezależnie od tego, czy zostały one popełnione umyślnie czy nieumyślnie, a także czy znany jest sprawca. Najważniejsze znaczenie ma sam skutek.
Tu dochodzimy do sedna. Świadczenie nie przysługuje bowiem wszystkim ofiarom, a jedynie osobom, które w wyniku czynu zabronionego doznały ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia. Co ważne, skutki te muszą oddziaływać dłużej niż 7 dni. W przypadkach, gdy ofiara w wyniku czynu zabronionego poniosła śmierć, o wypłatę mogą starać się jej najbliżsi.
Kompensata nie pokryje też wszystkich szkód, na przykład tych niemajątkowych jak ból i cierpienie ofiary. Świadczenie może jednak pokryć utracone zarobki lub inne środki utrzymania, koszty związane z leczeniem i rehabilitacją, a przy najgorszym scenariuszu także koszty pogrzebu. Maksymalna wypłacona kwota nie może przekroczyć 25 tysięcy złotych. W przypadku śmierci górny limit wzrasta do 60 tysięcy złotych.
Co ciekawe, kwestię zasadności wypłaty rozstrzyga sąd cywilny. Wniosek należy złożyć zgodnie z właściwością powiązaną z miejscem zamieszkania ofiary czynu zabronionego. W przypadku uznania zasadności wysuwanych roszczeń wypłata następuje w terminie miesiąca od daty uprawomocnienia się orzeczenia. W tym momencie Skarb Państwa uzyskuje też roszczenie zwrotne do sprawcy, a więc może starać się o to, by ostatecznie to osoba odpowiedzialna pokryła niezbędne koszty.
Podstaw do odmowy lub obniżenia kompensaty jest cała masa
Choć z pozoru wszystkie opisane wcześniej zasady wypłaty kompensaty nie budzą wątpliwości, to jednak po analizie przepisów można dojść do przekonania, że uzyskanie świadczenia wcale nie jest takie proste. Przede wszystkim ofiara czynu zabronionego w składanym wniosku musi udowodnić, że wskazywanych kosztów nie jest w stanie uzyskać od sprawcy, z tytułu ubezpieczenia lub ze środków pomocy społecznej.
Co więcej, kompensaty nie przyznaje się lub obniża jej wysokość proporcjonalnie do stopnia przyczynienia się ofiary do popełnienia czynu zabronionego. Nadto świadczenie nie jest należne, gdy wnioskodawca był współsprawcą tegoż czynu lub godził się na ryzyko doznania skutków.
Przesłanką wyłączającą prawo do wypłaty jest też sytuacja, w której czynu nie popełniono lub brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia. Kompensata dla ofiar czynów zabronionych nie będzie nadto przyznana jeśli czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Dość kontrowersyjnym staje się w tych okolicznościach przypisanie właściwości rzeczowej do rozstrzygania tego typu spraw sądom cywilnym. W toku postępowania sąd musi bowiem sprawdzić wiele wątków i przesłanek, które w większości mają typowo karny charakter.
Przepisy mało efektywne. Kompensata dla ofiar czynów zabronionych w praktyce nie działa
Pomimo faktu, że walka o wprowadzenie kompensaty trwała przez wiele lat, to po uchwaleniu przepisów nie zyskały one uznania w społeczeństwie. Znamiennym jest fakt, że o istnieniu świadczenia niekiedy nie wiedzą nawet profesjonalni pełnomocnicy pokrzywdzonych. Potwierdzają to chociażby statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jak w ubiegłym roku wskazywał portal prawo.pl, najwięcej wniosków o kompensatę wpłynęło w 2006 roku, a więc tuż po uchwaleniu przepisów. Wtedy o świadczenie starało się 329 osób, co i tak nie jest zbyt oszałamiającą liczbą. Później było jednak tylko gorzej. W latach 2018-2019 do sądów wpłynęło łącznie zaledwie 222 wniosków. Rok 2020 przyniósł zaledwie 55 nowych spraw. Ciekawe jak wyglądałyby liczby z podziałem na miesiące, skoro fale upałów sprawiają, że stajemy się bardziej agresywni.
Niepokojąco wyglądają też statystyki uwzględniania roszczeń ofiar czynów zabronionych, co wynika zapewne z licznych przesłanek wyłączających prawo do świadczenia, o których mowa była wcześniej.
W latach 2005-2021 kompensaty prawie nie stosowano. Średnio wypłacono rocznie 140 tys. zł., a choć przewidywano, że będzie to 70 mln zł. Miało się o nią ubiegać corocznie 12 800 osób, w rzeczywistości sądy przyznają rocznie ok. 30 kompensat – mówiła w rozmowie z portalem prawo.pl dr Lidia Mazowiecka, zajmująca się problematyką mediacji i prawami osób pokrzywdzonych przestępstwem.
Ministerstwo Sprawiedliwości już przed rokiem wskazywało, że pracuje nad rozwiązaniem problemu. Na razie jednak nie słychać o jakichkolwiek zmianach w systemie przyznawania kompensat. Trudno też spodziewać się ich przed wyborami, bo teraz Zjednoczona Prawica ma na głowie inne, ważniejsze z perspektywy rządzących, tematy.