REKLAMA
  1. Home -
  2. Codzienne -
  3. Zaskakujący pomysł polskiej europosłanki. Chce zakazać wędkarstwa - i to w całej Europie
Zaskakujący pomysł polskiej europosłanki. Chce zakazać wędkarstwa - i to w całej Europie

Koniec wędkarstwa? To się marzy Sylwii Spurek, czyli europosłance Partii Zielonych. Według jej pomysłu zakaz "rozrywkowego" łowienia ryb miałby wejść w życie już w 2023 roku.

Jerzy Wilczek16.09.2021 11:56
Codzienne

Koniec wędkarstwa to postulat Spurek, przedstawiony na forum Parlamentu Europejskiego. - Czy można krzywdzić, okaleczać, zabijać dla przyjemności. Czy tak samo dyskutowalibyśmy o takich praktykach, gdyby chodziło o psy i koty? Jeśli chcemy budować kulturę praw zwierząt, nie możemy stosować taryfy ulgowej dla myślistwa i wędkarstwa - mówi europosłanka.

Na razie inni polscy europosłowie podchodzą do tematu krytycznie. Co niezbyt zaskakujące, europarlamentarzyści z PiS w ogóle nie chcą o tym słyszeć. Ale i ci z Lewicy mówią, że "postulat jest bez sensu".

REKLAMA

Wędkarstwo w Polsce to w końcu bardzo popularne hobby. Sam tylko Polski Związek Wędkarski zrzesza ponad 600 tys. osób.

Propozycje Spurek idą zresztą dalej. Razem z zakazem wędkowania chciałaby też zdelegalizować "wykorzystywanie zwierząt w cyrkach czy delfinariach". Do 2040 roku miałby z kolei wejść absolutny zakaz hodowli zwierząt.

REKLAMA

Koniec wędkarstwa? Postulaty będą się powtarzać

Dzisiaj postulat brzmi dziwnie, dla niektórych śmiesznie. I raczej trudno wróżyć, żeby Spurek udało się już do 2023 roku zakazać wędkowania. Ale...

Nie da się ukryć, że proekologiczne postulaty trafiają na coraz bardziej podatny grunt w całej Europie. W ciągu ostatnich kilku lat dania wegańskie z ciekawostki stały się właściwie mainstreamem. Kolejne kraje myślą o ograniczaniu lotów krajowych czy zamykaniu miast dla samochodów. Nie mówiąc już o tym, że wcale nie tak dawno temu myślistwo było powszechnie akceptowalną formą spędzania wolnego czasu. Dziś natomiast jest coraz bardziej na cenzurowanym.

REKLAMA

Co innego jednak zmiany kulturowe, a co innego realia prawne i polityczne. Wystarczy przypomnieć słynną "piątkę dla zwierząt" Jarosława Kaczyńskiego. Szef PiS chciał pokazać, jakim to jest ekologiem i jak bardzo walczy o prawa czworonogów. Spotkała go jednak tylko wściekłość własnego elektoratu, a nad partią zawisło ryzyko rozłamu. Więc skoro Kaczyńskiemu ekologiczna krucjata zupełnie nie wyszła, to czy może się udać Sylwii Spurek?

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi