Polscy kierowcy chcą, by nie karano za przekroczenia prędkości, powołując się na pomoc uchodźcom. Policja odpowiada

Moto Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (94)
Polscy kierowcy chcą, by nie karano za przekroczenia prędkości, powołując się na pomoc uchodźcom. Policja odpowiada

Koniec z karaniem za przekroczenie prędkości? Polscy kierowcy przedstawiają dosyć dziwny postulat, argumentując go jednak bardzo poważnie. Z uwagi na pomóc uchodźcom mandaty miałyby nie być nakładane. Co na to policja, która odniosła się do idei?

Koniec z karaniem za przekroczenie prędkości?

Jak czytamy w internetowym serwisie „Auto Świat”, kierowcy postulują koniec z karaniem za przekroczenie prędkości. Taka wypowiedź padła w jednej z rozmów na łamach „Rz”, w której wolę odstąpienia od karania wyrazili przedstawiciele firm transportowych. Chodzi o osoby, które pomagają przewozić uchodźców wojennych z Ukrainy. Argumentacja jest taka, że szybsze przejazdy pozwolą na przewiezienie większej liczby potrzebujących. Wysokie kary za wykroczenia drogowe „hamują” niejako tempo pomocy.

W odpowiedzi na taki postulat Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji wskazał – także na łamach „Rz” – że przekraczanie prędkości to jedna z najczęstszych przyczyn wypadków drogowych. Wyjaśnił, że nie wyobraża sobie zmian w tym zakresie, ale jednocześnie dodał, że policja nieco inaczej patrzy na postój w miejscach niedozwolonych, czy też jazdę „pod prąd” w obszarach przygranicznych.

Trudno nie przyznać racji obu stronom. Prawdą przecież jest, że tymczasowe odejście od przepisów ruchu drogowego mogłoby zwiększyć tempo pomocy. Z drugiej strony prawo drogowe w zakresie zakazów i kar nie stanowi systemu, który ma jedynie uprzykrzać życie kierowców, a istnieje przecież po to, by było bezpieczniej. Niższe kary, czy jakikolwiek inny czynnik, który zwiększa w ujęciu generalnym prędkość poruszania się pojazdów, to więcej wypadków. Przełożenie jest oczywiste.

Wyższa konieczność i szkodliwość społeczna w prawie wykroczeń

W kontekście omawianego tematu wspomniałem jedynie o zachowaniu policjantów, którzy niejako zastępczo zajmują się karaniem sprawców wykroczeń. Co jednak mówi nam samo prawo? Czy w prawie wykroczeń istnieją okoliczności, które z uwagi na stan wyższej konieczności, czy znikomą szkodliwość społeczną czynu wynikającą z okoliczności, wyłączają bezprawność zachowań tak, że – niezależnie od woli policjanta – sprawcy nie wolno ukarać?

Już sam art. 1 §1 Kodeksu wykroczeń zawiera definicję wykroczenia. Zgodnie z tym przepisem jest to więc czyn człowieka, bezprawny, zabroniony przez ustawę pod groźbą kary. Z treści dowiadujemy się, że musi być to czyn społecznie szkodliwy. Powszechnie wiadomo, że w prawie karnym także pojawia się podobne stwierdzenie. Kodeks karny uznaje, że przestępstwo (aby nim być) jest szkodliwe społecznie w stopniu wyższym niż znikomy. Co oznacza takie rozróżnienie?

W istocie tyle, że wykroczenie – w przeciwieństwie do przestępstwa – szkodliwe społecznie choćby w stopniu znikomym, w dalszym ciągu stanowić może podstawę do ukarania. Szczególnie, gdy przedmiotem ochrony jest bezpieczeństwo ruchu drogowego (jak to ma miejsce w wypadku wykroczeń związanych z przekraczaniem prędkości).

Powoływanie się na pozakodeksowe okoliczności umniejszające szkodliwości społecznej wykroczenia będzie więc bezskuteczne. Czym innym jest stan wyższej konieczności. Ten jednak dotyczy sytuacji konkretnych, nie zaś ogólnej idei sprawnej pomocy uchodźcom. Jednym zdaniem podsumowując: przekraczanie prędkości podczas przewożenia uchodźców jest ciągle wykroczeniem.