Tylko do końca sierpnia gminy mają czas na skontrolowanie szamb – można zatem przypuszczać, że w kolejnych tygodniach kontrole zostaną zintensyfikowane. W innym wypadku gminom grożą kary. Właściciele nieruchomości również muszą jednak mieć się na baczności – w niektórych przypadkach mogą dostać mandat.
Kontrole szamb na terenie całego kraju. Gminom zostało już niewiele czasu
Znowelizowana w sierpniu 2022 r. ustawa Prawo wodne nałożyła na gminy nowe obowiązki kontrolne i sprawozdawcze. Wśród nich – obowiązek sprawdzania (co najmniej raz na 2 lata), czy właściciele działki, na której znajduje się szambo, mają podpisaną umowę z firmą asenizacyjną na wywóz nieczystości. Oprócz tego urzędnicy mają też sprawdzać, czy szambo jest regularnie opróżniane.
Pierwszy cykl kontroli powinien zakończyć się już w sierpniu. Teoretycznie urzędnicy gminni mieli prawie dwa lata na przeprowadzenie niezbędnej kontroli szamb; jak donosi money.pl, w praktyce z raportu opublikowanego przez Serwis Samorządowy PAP wynika, że w 2023 r. skontrolowanych zostało tylko 25 proc. posesji podlegających kontroli. 25 proc. gmin nie przygotowało natomiast planu kontroli, który mógłby przyspieszyć cały proces, a 11 proc. nie przeprowadziło jeszcze żadnej kontroli. Można zatem przypuszczać, że w kolejnych tygodniach kontrole szamb na terenie całego kraju zostaną zintensyfikowane – samorządy, które nie wywiążą się z obowiązku przeprowadzenia kontroli, mogą zostać ukarane finansowo. A potencjalna kara jest wysoka, bo może wynieść nawet 50 tys. zł.
Warto przy tym zaznaczyć, że kara grozi niekiedy również i właścicielowi posesji. Kara może zostać nałożona m.in. w sytuacji, gdy nieruchomość nie jest podłączona do sieci kanalizacyjnej – choć nic nie stoi na przeszkodzie, lub gdy okaże się, że nieczystości nie są regularnie wywożone (lub właściciel nieruchomości nie ma nawet podpisanej stosownej umowy na wywóz nieczystości). Należy jednak pamiętać, że właścicielowi posesji kara grozi także wtedy, gdy będzie przeszkadzać urzędnikom w przeprowadzeniu kontroli – w takiej sytuacji mandat może wynieść do 500 zł (chyba że sprawa trafi do sądu – wtedy maksymalna kara wynosi nawet 5 tys. zł).
Niespodzianek niestety nie ma. Urzędnicy już wykryli mnóstwo nieprawidłowości
Jak informuje money.pl, wstępne wyniki kontroli nie napawają optymizmem. Tylko w tym roku w ponad 40 proc. skontrolowanych nieruchomości wykryto nieprawidłowości. Okazuje się, że Polacy często nie opróżniają szamba, a ścieki lądują w rowie. Właściciele nieruchomości nie chcą też w wielu wypadkach okazywać dowodów potwierdzających wywóz nieczystości.
Powstaje oczywiście pytanie, czy jest pomysł na to jak – oprócz nakładania kar – zmusić właścicieli do prawidłowego postępowania z nieczystościami. Być może dyskusja na ten temat rozpocznie się po podsumowaniu wyników dwuletnich kontroli.