Koszty samochodu zastępczego nie zawsze poniesie zakład ubezpieczeń, w szczególności jeżeli opóźnienie w naprawie powstało z winy osoby trzeciej. Taki wniosek płynie z uchwały Sądu Najwyższego. I nie jest to zaniżenie odszkodowań przez ubezpieczycieli.
Likwidacja szkody
Sprawa, którą zajął się Sąd Najwyższy, dotyczyła naprawy samochodu marki Volkswagen. Właściciel na skutek przedłużającej się naprawy był zmuszony korzystać z pojazdu zastępczego. Przyczyną niewywiązania się z naprawy było opóźnienie w dostawie części, które wynikło ze zmiany adresu magazynu. Był to zresztą dość powszechny problem w kraju w tym czasie. Ubezpieczyciel odmówił zapłaty za samochód zastępczy, a sprawa trafiła na wokandę warszawskiego sądu. O ile sąd w pierwszej instancji powództwo uwzględnił, o tyle sąd drugiej instancji nabrał wątpliwości, o rozwianie których poprosił Sąd Najwyższy.
Chodziło o rozstrzygnięcie, czy ubezpieczyciel musi płacić za auto zastępcze, jeżeli przedłuża się naprawa, a winę za przedłużenie się naprawy ponosi osoba trzecia.
Samochód zastępczy a długość naprawy auta
Po zbadaniu sprawy Sąd Najwyższy stwierdził, że takiej odpowiedzialność zakładowi ubezpieczeń nie można przypisać. Ponosi on odpowiedzialność tylko za celowe i uzasadnione wydatki. Istotą likwidacji szkody jest to, żeby nie obciążała ona nikogo ponad miarę. Należy odróżnić typowe następstwa związane z naprawą, które wpływają na przedłużenie się naprawy, pomiędzy którymi związek jest adekwatny, od tych nietypowych.
Jeśli rozpatrzymy sprawę pod tym kątem, można zobaczyć, że ubezpieczyciel przyjmuje na siebie ryzyko przedłużającej się naprawy w warsztacie. W tej kwestii zwykle nie ma modelowych wskazań co do tego, ile dana rzecz powinna być naprawiana. Zupełnie inaczej będzie przedstawiać się odpowiedzialność, jeżeli będzie ona wynikała z błędu mechanika. A także w sytuacji, gdy to sam poszkodowany będzie zwlekał z oddaniem auta do warsztatu. Podobnie odpowiedzialność będzie kształtować się w przypadku wskazanym na początku artykułu. Ogólny problem z dostarczeniem części nie może wpływać na odpowiedzialność zakładu.
W orzeczeniu Sąd zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt – likwidacja szkody nie może nikogo obciążać ponad miarę. Nie można więc żądać od ubezpieczyciela zapłaty za poniesione koszty samochodu zastępczego, jeżeli przedłużająca się naprawa była wynikiem oczekiwania na nieznaczącą część, taką jak np. uchwyt na kubek lub inną wpływającą na estetykę. Zakończenie naprawy zdaniem Sądu następuje w momencie możliwości bezpiecznego korzystania z samochodu.