W sieci notorycznie pojawiają się skargi na kurierów. Część z nich jest oczywiście uzasadniona, ale część wynika z kompletnej nieznajomości zadań kuriera. Wiedzieliście na przykład, że kurier nie musi wydawać reszty?
Trudno wytłumaczyć kuriera, który rzuca przewożonymi przez siebie przesyłkami, kłamie o niezastaniu nas w domu albo zostawia je pod Paczkomatem. Jednak kiedy przeanalizujemy skargi pojawiające się w internecie na dostawców, nierzadko można trafić na zarzuty, które nie są tak naprawdę właściwe. Krótko mówiąc – wyobraziliśmy sobie jakiś tam wizerunek kuriera, który musi robić to i tamto, zupełnie nie przejmując się do czego tak naprawdę jest zobowiązany poprzez chociażby regulamin usług.
- Czytaj też: Kurier – prawa i obowiązki
Kurier nie musi wydawać reszty
Część osób w 2021 roku nadal nie ufa systemom płatności internetowych lub też boi się, że przyślą im worek ziemniaków zamiast upragnionego monitora (do worka ziemniaków jeszcze za moment wrócimy) i wybiera archaiczną metodę płatności, znaną powszechnie jako płatność za pobraniem.
Kiedy kurier przynosi nam do domu paczkę kosztującą 89 złotych, a my częstujemy go banknotem o nominale 200 zł, zdarza nam się irytować, że ten „nie ma wydać reszty”. To w końcu jego praca! Prawda? Z tym, że niekoniecznie. To naszym obowiązkiem jest posiadać starannie odliczoną kwotę o wartości przesyłki, jeżeli więc decydujemy się na niewygodną płatność za pobraniem, pamiętajmy też, by mieć kwotę odliczoną co do złotówki. Niegrzecznym jest oczekiwać od kuriera, że będzie naszym bankomatem.
Kurier wcale nie jest od dźwigania
Kolejnym mitem, który utrwalił się w naszych umysłach jest to, że skoro zamawiamy dostawę „kurierem”, to powinna ona odbywać się pod nasze drzwi. Nawet jeśli właśnie zamówiliśmy 200-kilogramowego krokodyla w drewnianej skrzyni, a mieszkamy na czwartym piętrze w bloku bez windy.
Otóż nie – kurier nie ma obowiązku wnosić po schodach przesyłki. Większość regulaminów firm kurierskich plasuje granicę wagi na poziomie 25-30 kilogramów. W przypadku przekroczenia tych norm klient jest zobowiązany samemu dostarczyć sobie towar pod drzwi i nie ma sensu wykłócanie się z dostawcą. Warto jednak zauważyć, że kurierzy często sami decydują się na pomoc w transporcie większego pakunku. W dobrym tonie jest im więc tego typu pomoc dodatkowo wynagrodzić, ponieważ wcale nie mają takiego obowiązku.
Kurier nie musi być naszym świadkiem
Wielu klientów upiera się też przy tym, by kurier był świadkiem otwierania dodatkowej przesyłki – czy nic nie przyszło uszkodzone lub czy zawartość jest zgodna z zamówieniem. Te oczekiwania biorą się z czasów, kiedy dość powszechną tragedią było zjawisko, gdy zamiast telefonu komórkowego z Allegro przychodziła do nas cegła lub kilka kartofli. Dziś takie sytuacje zdarzają się zdecydowanie rzadziej.
Tym niemniej warto pamiętać, że kurierzy nie mają obowiązku uczestniczyć w procesie otwierania przez nas paczki – nie mają też na to czasu, a i specjalnie ochoty, gdyż musieliby być angażowani w świadkowanie sprawach, w których są tak naprawdę jedynie niezależnymi posłańcami.
Czy kurier ma łatwe życie?
Nie, praca kuriera jest pracą ciężką i dodatkowo bardzo niewdzięczną, a wokół niej narosło wiele mitów lub oczekiwań, których dostawcy wcale nie muszą spełniać.