Kurs dolara wynosi obecnie 3,70 zł, czyli najmniej od 4 lat. Eksperci przewidywali wprawdzie dalszy spadek kursu amerykańskiej waluty, jednak – przynajmniej w teorii – kurs dolara powinien być w tym momencie wyższy.
Kurs dolara najniższy od 4 lat. Kolejny mocny spadek kursu
Przyjęło się, że kurs dolara można traktować jako barometr globalnej gospodarki i nastrojów inwestorów. Kluczową rolę odgrywa polityka monetarna amerykańskiego banku centralnego; gdy Fed podnosi stopy, by walczyć z inflacją, inwestorzy z całego świata chętniej lokują środki w dolarach, licząc na wyższe zyski. To sprawia, że popyt na dolara rośnie, a w efekcie – rośnie również jego kurs. Na kurs dolara mają wpływ również dane o stanie amerykańskiej gospodarki (m.in. PKB czy stopa bezrobocia).
Jednocześnie siła dolara to również jego status „bezpiecznej przystani”. Do tej pory w czasach kryzysów, niepewności geopolitycznej czy zawirowań finansowych, kapitał instynktownie uciekał w stronę amerykańskiej waluty. Teoretycznie zatem, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia – czyli nalot Izraela na Iran – dolar powinien się umocnić. Tak się jednak nie stało; paradoksalnie okazuje się, że dolar jest najtańszy od 4 lat. Jak komentują eksperci z ING Think,
Odbicie kursu dolara od czasu rozpoczęcia strajków Izrael-Iran było stosunkowo ograniczone i obecnie jest w dużej mierze odreagowywane. Dzieje się tak pomimo braku oznak deeskalacji w regionie i utrzymujących się cen ropy naftowej
Obecnie kurs dolara wynosi 3,7034 zł. Warto jednocześnie zauważyć, że większość ekspertów już jakiś czas temu przewidywało dalsze osłabianie się amerykańskiej waluty. Pewną niespodzianką może być jednak fakt, że nawet w obliczu nowych wydarzeń dolar nie przyciągnął inwestorów. Można zatem przypuszczać, że kurs dolara w najbliższych miesiącach nadal będzie miał tendencję spadkową. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że wizerunek dolara jako wspomnianej „bezpiecznej przystani” nie jest już tak silny – i następuje jego dalsza erozja (zapoczątkowana po objęciu prezydentury przez Donalda Trumpa).
Baryłka ropy zdrożała, ale nie tak, jak po agresji na Ukrainę
Stosunkowo niewielki wpływ obecnej sytuacji na linii Izrael-Iran widać również, jeśli chodzi o ceny ropy. Jak ocenia Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB,
W ubiegłym tygodniu cena baryłki Brent wzrosła z 66 do 74 dolarów (przejściowo nawet do 78,5 dolara) i choć jest to już znacznie wyższy poziom niż na początku maja (mniej niż 60 dolarów), to jednak cenom daleko do tego, co obserwowaliśmy po agresji wobec Ukrainy (było to nawet 130 dolarów) i w zasadzie jest to powrót do poziomów z lat 2023-24
Ekonomista ocenia też ryzyko blokowania przez Iran Cieśniny Ormuz jako niezwykle niskie – co sprzyja temu, że ceny baryłki ropy są nadal na stosunkowo stabilnym poziomie.