Resort zdrowia przygląda się dostępowi do leków bez recepty w sprzedaży pozaaptecznej. Chce zmian

Zdrowie Dołącz do dyskusji
Resort zdrowia przygląda się dostępowi do leków bez recepty w sprzedaży pozaaptecznej. Chce zmian

Polacy przyzwyczaili się, że podstawowe leki przeciwbólowe można kupić nie tylko w aptece. Spokojnie zaopatrzymy się w nie również w sklepie spożywczym albo na stacji benzynowej. Chociaż ta oferta jest ograniczona, to i tak wielu osobom ułatwia szybki dostęp do środków pierwszej potrzeby. Zwłaszcza na terenach, gdzie dostęp do aptek bywa utrudniony, taki wariant jest nieoceniony. Teraz sytuacja może się nieco zmienić.

Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że trwają prace nad nowym wykazem substancji czynnych dopuszczonych do sprzedaży pozaaptecznej.

Resort wyjaśnia: celem nowelizacji jest uaktualnienie przepisów w trosce o bezpieczeństwo pacjentów

Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zmianą rozporządzenia dotyczącego wykazu substancji czynnych, które mogą znajdować się w lekach sprzedawanych poza apteką. Zmiana przepisów może wpłynąć na to, jakie produkty nadal będzie można kupić np. w sklepach spożywczych.

Jednocześnie ministerstwo poprosiło odpowiednie instytucje, w tym m.in. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, o analizę sytuacji – szczególnie w zakresie danych dotyczących zatruć substancjami czynnymi dostępnymi w obrocie pozaaptecznym.

Zapowiadane zmiany w przepisach zaniepokoiły Katarzynę Osos z Koalicji Obywatelskiej. W interpelacji skierowanej do Ministerstwa Zdrowia zaznaczyła, że choć leki bez recepty dostępne w sklepach i na stacjach to niewielki procent całego rynku, ich obecność ma ważne społecznie znaczenie.

Ministerialne pomysły mogą odbić się na pacjentach i rozbić rodzinne biznesy zaopatrujące sklepy w leki bez recepty

Pozaapteczny obrót lekami dotyczy wyłącznie produktów dostępnych w ściśle określonych dawkach i opakowaniach, wystarczających na trzy dni terapii. Ten system stworzono z myślą o mieszkańcach terenów wiejskich i małych miejscowości, w których dostęp do apteki bywa ograniczony.  W takich miejscach sprzedaż leków poza apteką jest często jedyną realną formą zaopatrzenia w preparaty zwłaszcza w nagłych przypadkach, w weekendy czy święta.

Poza tym sprzedaż leków w sklepach obsługiwana jest przez około 30 hurtowni, głównie średniej wielkości firmy rodzinne działające na bazie polskiego kapitału. Znaczna część z nich zlokalizowana jest na obszarach o niższym wskaźniku gospodarczym. Ograniczenie listy dostępnych substancji mogłoby więc wpłynąć negatywnie nie tylko na pacjentów. Również lokalny rynek pracy oraz gospodarka regionalna odczułyby zmiany.

Ministerstwo Zdrowia potwierdziło, że trwają analizy i rozważana jest zmiana przepisów, jednak żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Wszystko wskazuje na to, że resort będzie starał się wyważyć między bezpieczeństwem pacjentów a ich praktycznymi potrzebami. To oznacza, że ewentualne zmiany mogą być wdrażane etapami i z zachowaniem podstawowego dostępu do leków poza aptekami.