Lokale gastronomiczne zamknięte dla gości do odwołania. Jest nowe rozporządzenie

Codzienne Zakupy Zdrowie Dołącz do dyskusji (37)
Lokale gastronomiczne zamknięte dla gości do odwołania. Jest nowe rozporządzenie

Lokale gastronomiczne zamknięte do odwołania – tak wynika z najnowszego rozporządzenia, opublikowanego późnym wieczorem w Dzienniku Ustaw. Dla osób pracujących w gastronomii może to być ciężki cios. 

Lokale gastronomiczne zamknięte do odwołania. Nie wiadomo, kiedy goście powrócą do restauracji

Wczoraj późnym wieczorem w Dzienniku Ustaw pojawiło się kilkanaście aktów prawnych, wśród nich – rozporządzenie Rady Ministrów zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Jak się okazuje, wśród przepisów zmieniających można znaleźć przepis (par. 1 pkt 5), który powinien zainteresować wszystkich restauratorów i osoby prowadzące puby czy kawiarnie.

Okazuje się bowiem, że lokale gastronomiczne będą dla gości zamknięte do odwołania. Tym samym możliwa jest jedynie sprzedaż posiłków i produktów spożywczych na wynos lub z dostawą do domu. W rozporządzeniu sprecyzowano, że chodzi o podmioty z PKD 56.10A oraz 56.30 – czyli o działalności gospodarcze związane z przygotowywaniem i wydawaniem posiłków oraz z konsumpcją i podawaniem napojów.

Rząd najwyraźniej uznał, że nie ma potrzeby informowania o tym restauratorów

Kiedy premier ogłaszał zamknięcie pubów i restauracji dla gości informował, że wstępnie jest to obostrzenie, które będzie obowiązywać przez dwa kolejne tygodnie. Obostrzenia zaczęły obowiązywać od 24.10. Tym samym restauratorzy faktycznie mogli spodziewać się decyzji rządu o przedłużeniu lub zdjęciu restrykcji w najbliższych dniach. Prawdopodobnie sądzili jednak, że premier zakomunikuje to np. na konferencji prasowej. Tymczasem rządzący po prostu opublikowali akurat w Dzienniku Ustaw kilkanaście aktów prawnych.

Prawdopodobne dalsze ograniczenia w handlu

Lokale gastronomiczna zamknięte do odwołania dla gości to jednak prawdopodobnie nie wszystko. Prawdopodobne są też dalsze ograniczenia w handlu – przynajmniej jeśli wierzyć słowom wicepremiera Gowina. Niemal na pewno dotyczyłyby one działalności sklepów oferujących towary, których nie uznaje się za niezbędne do funkcjonowania – czyli np. sklepy elektroniczne, odzieżowe czy budowlane.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Jeśli już teraz rząd podjął decyzję o zamknięciu lokali gastronomicznych dla gości do odwołania (a nie np. na kolejne dwa tygodnie), to niemal pewne jest, że nie sprawdzi się optymistyczna prognoza rządu o powolnym zdejmowaniu obostrzeń od połowy listopada. Niestety – bardziej prawdopodobne jest, że nałożone zostaną kolejne restrykcje. Nie wiadomo też, co z ewentualnym całkowitym lockdownem. Wicepremier Gowin (i nie tylko on) przekonuje, że o zamykaniu gospodarki nie ma mowy. Z drugiej strony – w podobnym tonie rządzący wypowiadali się, jeśli chodzi o zamykanie cmentarzy na 1 listopada.