Zamknięcie pubów i restauracji – przynajmniej jeśli chodzi o działalność stacjonarną. Właśnie to ma ogłosić premier Morawiecki na piątkowej konferencji. Oznacza to, że właściwie nie będzie już niczego otwartego. Poza szkołami rzecz jasna.
Polski rząd, który przez pół roku zajmował się kwestią praw zwierząt i „ideologią” LGBT, stanął przed dylematem rodem z Antygony: poświęcić gospodarkę czy zdrowie obywateli?
Na razie rządzący próbują jakoś połączyć ogień z wodą. Według nieoficjalnych ciągle informacji premier ma ogłosić zamknięcie pubów i restauracji. Nie będzie można skorzystać z ich oferty stacjonarnej, choć ciągle będzie można zamówić dania na wynos.
To wszystko Mateusz Morawiecki ma ogłosić w piątek o godzinie 11:00. Biorąc jednak pod uwagę, że premier na ważne konferencje spóźnia się niemal zawsze, to stanie się to pewnie o 12, a może i 13. Chyba że jednak rządzący nagle zmienią zdanie – i zdecydują się na zupełnie inną strategię. Tak już przecież nieraz bywało w czasie pandemii.
Zamknięcie pubów i restauracji. Czy lockdown 2.0 ma sens?
Premier i jego współpracownicy tak często zapewniali, że drugi lockdown nie wchodzi w grę, że oczywiście… mamy drugi lockdown. Choć nie jest to do końca lockdown, bo spora grupa dzieci chodzi i pewnie będzie chodziła do szkół.
Czy taki lockdown 2.0 ma jednak w ogóle sens, bo przecież wiadomo, że dzieci szybko (najszybciej?) roznoszą wirusy? „Albo zamykamy szkoły, albo naprawdę nie ma sensu zawracać społeczeństwu głowy kolejnymi formami pełzającego lockdownu” – pisał właśnie Kuba Kralka.
Wygląda jednak na to, że rządzący boją się słowa „lockdown” niczym wody święconej. Wygląda więc na to, że najbliższe tygodnie będą lockdownem bez pełnego lockdownu. Koniec końców pewnie jednak i tak dojdzie do zamknięcia szkół, bo większość ekspertów uważa, że po prostu inaczej się nie da.
Co najbardziej przerażające, rząd w międzyczasie będzie zapewne próbował odwrócić naszą uwagę igrzyskami. Mieliśmy już sprawę Giertycha, mamy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Co będzie dalej? Stach nawet myśleć. Może jednak wreszcie ktoś w PiS wpadnie na pomysł, że najlepiej od pandemii odwróci uwagę pełne zamknięcie szkół.