Wiceminister zdradza maksymalną waloryzację rent i emerytur w 2023 r. „Więcej nie będzie”

Finanse Praca Dołącz do dyskusji
Wiceminister zdradza maksymalną waloryzację rent i emerytur w 2023 r. „Więcej nie będzie”

O waloryzacji rent i emerytur w 2023 r. mówi się coraz więcej, chociaż na ostateczny wskaźnik waloryzacji przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Co jednak ciekawe, wiceminister rodziny i polityki społecznej „już wie”, ile wyniesie maksymalna waloryzacja rent i emerytur w 2023 r. Jak twierdzi – „więcej nie będzie”. 

Maksymalna waloryzacja rent i emerytur w 2023 r.

Od jakiegoś czasu przedstawiciele rządu utrzymują, że waloryzacja rent i emerytur w 2023 r. wyniesie prawdopodobnie 9,7 proc. Ostatnio pojawiły się jednak szacunki, które mogły rozbudzić nadzieje emerytów i rencistów. Na podstawie przewidywań Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych można byłoby bowiem założyć, że waloryzacja mogłaby wynieść nawet 13,7 proc. – czyli sporo więcej, niż przewidywał rząd. Ostateczny wskaźnik waloryzacji poznamy jednak dopiero w styczniu, a sama waloryzacja nastąpi od 1 marca 2023 r.

W tym kontekście interesujące jest jednak to, że wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed już teraz przewiduje, ile wyniesie waloryzacja rent i emerytur.

Polityk w rozmowie z „Super Expressem” podał, jaka będzie maksymalna waloryzacja rent i emerytur w 2023 r. Jak stwierdził,

Sądzę, że waloryzacja w marcu 2023 r. wyniesie 11 proc. Więcej nie będzie.

Wiceminister dodał wprawdzie, że są to wstępne szacunki (wszystko ostatecznie zależy od wskaźnika inflacji podawanego przez GUS). Znamienne jest jednak to, że już teraz polityk przekonuje, że na więcej niż 11-procentowy wskaźnik waloryzacji emeryci i renciści po prostu nie mają co liczyć. I to mimo, że z przewidywań wspomnianego instytutu wynika co innego.

Zakładając jednak, że maksymalna waloryzacja rent i emerytur w 2023 r. faktycznie wyniosłaby 11 proc., to na jakie podwyżki świadczeń mogą liczyć emeryci? W przypadku emerytury minimalnej świadczenie wzrosłoby z 1217,98 zł brutto do 1352 zł, czyli o 134,02 zł. Z kolei przeciętna emerytura, która obecnie wynosi 2410 zł brutto, wzrosłaby do kwoty 2675 zł, czyli o 265 zł. Przypomnijmy – przy założeniu, że waloryzacja wyniosłaby jednak zgodnie z szacunkami 13,7 proc., minimalna emerytura wzrosłaby do poziomu 1384,84 zł brutto (czyli o 166,86 zł), natomiast przeciętna emerytura – do poziomu 2778,80 zł (czyli o 378,80 zł).

Dwucyfrowa waloryzacja jest pewnym pocieszeniem, ale dla emerytów może okazać się niewystarczająca

Ceny – zwłaszcza żywności i ogrzewania – cały czas rosną. To dla emerytów i rencistów bardzo zła wiadomość. Może się wręcz okazać, że dwucyfrowa waloryzacja będzie dla nich marnym pocieszeniem. Stąd też wcześniejsze apele ekspertów o dwukrotną waloryzację świadczeń, którą emeryci i renciści mogliby już realnie odczuć. Niestety, wydaje się, że rząd szybciej wprowadzi czternastki na stałe, będące wprawdzie miłym dodatkiem, ale które nie zmieniają zbyt wiele w budżecie emeryta w dłuższej perspektywie – czternastki będą bowiem dla państwa mniej kosztowne w ogólnym rozrachunku. Na dwukrotną waloryzację nie ma natomiast co liczyć.