mBank próbował gonić Revoluta, ale to jest jednak przepaść. A gdyby tak…

Biznes Finanse Technologie Dołącz do dyskusji
mBank próbował gonić Revoluta, ale to jest jednak przepaść. A gdyby tak…

Kilka lat temu mBank dokonał małej rewolucji w swojej aplikacji mBank Giełda. Chwaliłem, że goni pod tym względem Revoluta.

Było za co. Kompletnie archaiczna, przestarzała aplikacja Domu Maklerskiego mBanku doczekała się małej rewolucji wizualnej, użytkowej i funkcjonalnej. mBank Giełda, z którego korzystam na co dzień, dostał powiew nowoczesności, jednak jeśli mam być szczery – każdego dnia ubolewam na tym, że nie handluję na Revolucie. Pod względem podejścia do obrotu akcjami jest to po prostu przepaść.

mBank rzucał rękawicę Revolutowi

Oczywiście nie twierdzę, że mój ukochany mBank, gdyby tylko chciał, nie mógłby nadgonić Revoluta. Wydaje mi się jednak, że aplikacja musi tworzyć pewien kompromis pomiędzy osobami obecnymi na giełdzie od dekad, a nowymi użytkownikami. Często niezaznajomionymi aż tak z analizą techniczną wykresów giełdowych. Ba, mających ją wręcz w nosie. Tutaj tryumfuje Revolut, który już na wejście pokazuje co jest aktualnie na topie, a czytelne i proste wykresy jasno pokazują ile straciliśmy, ile zyskaliśmy, kiedy w dane akcje weszliśmy, kiedy z nich wyszliśmy. To dane w mBanku nierzadko zaszyte w szeregu tabelek dla boomerów. Zresztą, sama obsługa Giełdy nawet z poziomu komputerowego mBanku jest daleka od wygody, do której przyzwyczaja (i rozleniwia) nas dzisiejsza bankowość. Każdorazowo, chcąc przełączyć się z konta osobistego na giełdę, muszę wyklikać chyba ze 3 zbędne kliknięcia. No niby fajnie, że MDM jest podpięty do banku, ale czemu w tak fatalnym stylu?

Kilka lat temu na skutek dyrektywy PSD2 Unia Europejska zafundowała nam otwartą bankowość. Banki umożliwiły obsługę zewnętrznych rachunków z poziomu ekosystemu, który jest nam dobrze znany. Marzę, by doczekać dnia, w którym będę mógł przez ulubiony ekosystem obsługiwać moje rachunki maklerskie.

mBank Giełda vs Revolut

Oczywiście taki mBank ma nad Revolutem szereg przewag. Zainwestujemy tam w akcje z Giełdy Papierów Wartościowych, revolutowcy nie kupią Orlenu i nie będą mieli tańszej benzyny. No i można inwestować pieniądze w ramach IKE oraz IKZE. Wreszcie, mBank na koniec roku sam podeśle nam PIT. Pisaliśmy kiedyś jak rozliczyć akcje Revolut. Padło wtedy smutne, ale prawdzie stwierdzenie, że zakup akcji w Revolut jest dużo łatwiejszy niż późniejsze rozliczenie się z nich przed Urzędem Skarbowym. Z kolei jeśli chodzi o prowizje, to zarówno mBank, jak i Revolut szału nie robią. Dla początkujących najkorzystniejszy wydaje się XTB, który do 100 000 zł obrotu prowizji nie pobiera w ogóle.

Oczywiście rozumiem, że dla giełdowych wyjadaczy, którzy na GPW i WIG20 zjedli zęby, toporne aplikacje giełdowe polskich banków są czytelne i wygodne, bo do takich się już po prostu przyzwyczaili. Mnie też się świetnie obsługuje Windowsa XP, choć niekoniecznie byłaby to przygoda życia dla kogoś, kto przygodę z technologiami zaczął od iPhone’a. Uważam jednak, że pod wieloma względami ustępują one dziś w UX i UI nowym interfejsom i fajnie by było, gdyby i taka „uwspółcześniona” opcja prezentacji danych się tam pojawiła.