- Home -
- Zbrodnia i kara -
- Mężczyzna zastrzelił psa - jak twierdzi, w obronie własnej
Pan Patryk z Trąbek Wielkich zastrzelił psa swojego sąsiada, gdyż zwierzę na niego skoczyło. Nic nie wskazuje na to, by miał za to ponieść jakiekolwiek konsekwencje, nawet, jeśli wpakował w zwierzę aż cztery kule.

Strzelectwo to zacna gałąź sportu, zwłaszcza w Polsce, w której trzeba przejść naprawdę skrupulatne testy przed otrzymaniem do ręki broni. Kiedy się już dostanie pozwolenie, pomyślałby kto, trzeba je pielęgnować i strzec się nieufnością ze strony policji. Właśnie dlatego z pewnymi problemami będzie musiał się mierzyć pan Patryk z Trąbek Wielkich. Kiedy podczas treningu - jak twierdzi - został zaatakowany przez psa sąsiada, oddał w jego stronę cztery strzały. Jakkolwiek można zrozumieć, że obrona przed agresywnym zwierzęciem to poważna sprawa, to po co mu były aż cztery kule?
O sprawie donosi TVN24.
Mężczyzna zastrzelił psa
Wersja pana Patryka brzmi następująco: pobiegł trenować do lasu, kiedy zaatakował go pies. Zwierzę nie szykowało się do skoku, ale rzuciło się wprost na niego, powstrzymał go półtora metra od siebie, a następnie zadzwonił po policję i próbował o całej sprawie poinformować właściciela zwierzęcia. Jak sam twierdzi, jest miłośnikiem zwierząt (ma kota oraz psa) oraz sam z siebie żadnego by nie skrzywdził. Jak sam dodał, musiał oddać aż cztery strzały, bo stworzenie było w ruchu, a w ruchomy cel trafić niełatwo. Dodał również, że bardzo mu szkoda zwierzęcia, ale szanuje swoje życie i zdrowie.
Z kolei wersja sąsiada prezentuje się nieco inaczej: pies był stworzeniem tak łagodnym, że aż kurier śmiał się z niego, że złodziej będzie bez problemu przejść przez posesję. Przyznał, że pan Patryk chciał go poinformować o zajściu, powiedział, że porozmawiają, gdy sąsiad ochłonie.
Sprawą już zajęła się policja, która zabezpieczyła ciało psa, łuski oraz broń. Sprawdzają, czy pozwolenie pana Patryka na broń jest wiarygodne.
Niefortunny wypadek?
Na Bezprawniku wyraźnie opisaliśmy, kto ponosi odpowiedzialność, jeśli pies spowodował szkodę. W pewnym sensie odnosi się to też do przypadku pana Patryka. Nie poniesie on żadnych konsekwencji (o ile jego pozwolenie na broń nie jest trefne), jeśli faktycznie pies na niego skoczył. Właściciel nie może w tym wypadku nic zrobić, ponieważ to on powinien upilnować, żeby zwierzę znajdowało się na posesji. Smutne, ale prawdziwe - kiedy nie pilnujemy zwierzęcia, musimy liczyć się z tym, że może stać się mu krzywda - albo, że ono może wyrządzić ją komuś. Ludzie zdecydowanie zbyt często o tym zapominają, a później mają żal do innych.
02.07.2025 4:30, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 21:10, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 15:55, Justyna Bieniek
01.07.2025 15:13, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:47, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:00, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 11:38, Mateusz Krakowski
01.07.2025 10:47, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:58, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
01.07.2025 8:37, Rafał Chabasiński
01.07.2025 7:52, Aleksandra Smusz
01.07.2025 6:56, Rafał Chabasiński
30.06.2025 20:19, Rafał Chabasiński
30.06.2025 16:17, Rafał Chabasiński
30.06.2025 15:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 13:30, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 12:55, Mateusz Krakowski
30.06.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 10:57, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 10:51, Rafał Chabasiński
30.06.2025 10:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 9:17, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 8:30, Rafał Chabasiński
30.06.2025 8:07, Edyta Wara-Wąsowska