Już nawet mieszkania na sprzedaż nie można obejrzeć za darmo. Trzeba za to zapłacić

Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Już nawet mieszkania na sprzedaż nie można obejrzeć za darmo. Trzeba za to zapłacić

Ogłoszenie dotyczące mieszkania w Ostrowcu Świętokrzyskim wzbudziło niemałe poruszenie wśród internautów. W internecie pojawiła się oferta sprzedaży 37-metrowego mieszkania znajdującego się na parterze. Dlaczego zwróciła aż taką uwagę? Wszystko przez pewien nietypowy zapis.

Mieszkanie na sprzedaż obejmuje dwa pokoje, kuchnię, korytarz, łazienkę i osobne WC. Jest w pełni umeblowany i wyposażony. Właściciel określił cenę na 175 tys. zł. Do mieszkania przynależą dwie komórki lokatorskie. Miesięczny czynsz wynosi 472 zł, w tym zaliczka na wodę. Fundusz remontowy to 52 zł.

Jeśli chcesz obejrzeć mieszkanie na sprzedaż, musisz zapłacić 50 zł

To, co przykuło największą uwagę, to informacja na końcu ogłoszenia. Ogłoszeniodawca zażądał 50 zł opłaty za samo obejrzenie mieszkania. Argumentował to swoimi doświadczeniami: „Niektórzy umawiają się na oglądanie, a potem nie przychodzą, albo robią to wyłącznie z ciekawości. Ponieważ do mieszkania mam daleko, wprowadzam opłatę. W razie podpisania umowy przedwstępnej kwota jest zwracana”.

Opłata ma zniechęcić nierzetelnych klientów i zrekompensować koszty dojazdu i, jak można się domyślić, zdaniem ogłoszeniodawcy jest ona uzasadniona z uwagi na czas, jaki musi komuś poświęcić.

Pomysł ogłoszeniodawcy wywołał burzliwą dyskusję w internecie

Część użytkowników uznała opłatę za absurdalną. „Płacenie za obejrzenie mieszkania? Ludzie nie robią tego z nudów” – skomentował jeden z internautów. Inni wskazywali, że koszty dojazdu powinny być wkalkulowane w cenę sprzedaży.

Wiele komentarzy w odpowiedzi na ogłoszenie było pozytywnych. Wielu użytkowników serwisu OLX podzieliło się własnymi historiami. „Sam miałem sytuację, że po dojechaniu na miejsce usłyszałem, że mieszkanie jest już sprzedane” – zauważył jeden z komentujących. Wskazywano, że nieterminowość i brak szacunku ze strony oglądających to powszechny problem i uzasadnia on wprowadzenie takiej opłaty.

Czy opłata za oglądanie mieszkania wkrótce będzie normą?

Niektórzy internauci sugerują, że wprowadzanie podobnych opłat może stać się częstsze, szczególnie w przypadku nieruchomości zlokalizowanych poza większymi miastami. „Sprzedając dom, często traciłem czas na osoby, które nigdy nie miały zamiaru kupić” – zauważył kolejny użytkownik. Problem nie dotyczy jedynie mieszkań, ale również innych ogłoszeń, w przypadku których umawianie się i rezygnacja bez uprzedzenia były nagminne.

Choć decyzja właściciela budzi kontrowersje, jego argumenty znajdują uznanie wśród osób doświadczonych w sprzedaży nieruchomości. Czy takie rozwiązanie stanie się standardem? To się okaże. Tymczasem opinie pozostają podzielone, a dyskusja na temat płatnych oględzin trwa.