Ministerstwo wycofuje się z 15-dniowego więzienia dla drobnych złodziejaszków i im podobnych

Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (334)
Ministerstwo wycofuje się z 15-dniowego więzienia dla drobnych złodziejaszków i im podobnych

Klaps penitencjarny, czyli kara 15 dni pozbawienia wolności, miał być sposobem na walkę z drobną przestępczością. W kwietniu zeszłego roku wprowadzenie go do Kodeksu karnego zapowiadał wiceminister Marcin Warchoł. Dziś Ministerstwo Sprawiedliwości wycofuje się z tego pomysłu.

Kodeks karny obecnie wyznacza dolną granicę wymiaru kary pozbawienia wolności na 1 miesiąc. Stanowi o tym artykuł 37. Ponadto, artykuł 69 daje możliwość zawieszenia wykonania kary roku pozbawienia wolności lub krótszej. Zdaniem wiceministra Warchoła sądu zbyt często skazują przestępców na kary więzienia w zawieszeniu. Stoi to w sprzeczności z wyrażanym przez Zbigniewa Ziobrę i jego resort poglądem o odstraszającym charakterze surowych kar. Stąd pomysł, by drobni przestępcy byli karani karą 15 dni pozbawienia wolności bez zawieszenia jej wykonania.

Co poszło nie tak?

Po tym, jak w zeszłym roku wiceminister Warchoł ogłosił swój pomysł, krytyka napłynęła z różnych stron. Pułkownik Krzysztof Olkowicz z biura Rzecznik Praw Obywatelskich, a w przeszłości Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Koszalinie, uznał że nacisk powinien być położone na częstsze orzekanie kary ograniczenia wolności. W podobnym tonie wypowiadał się pastor Janusz Wróbel.

Uważa on, że wykonywanie przez drobnych przestępców prac społecznie użytecznych w ramach ograniczenia wolności, lepiej przysłuży się społeczeństwu. Zdaniem duchownego klaps penitencjarny stworzyłby drobnym przestępcom możliwość spotkania w więzieniu o wiele bardziej doświadczonych fachowców w dziedzinie łamania prawa i wymiany doświadczeń z nimi. Również dr Paweł Moczydłowski, kryminolog i dawny szef polskiego więziennictwa, skrytykował pomysł jako nobilitację sprawców. W środowisku przestępczym bowiem odsiadka jest powodem do dumy i skłania do rozwoju kariery przestępczej.

Resort odkłada pomysł na później

Spiritus movens tego pomysłu, wiceminister Marcin Warchoł, przyznał, że klaps penitencjarny nie przystaje do obecnych możliwości polskiego więziennictwa. Przyjęcie każdego osadzonego wiąże się bowiem z kosztami takimi jak badania lekarskie czy odzież. Co więcej, już teraz w polskich więzieniach brak miejsc, a dziesiątki tysięcy skazanych czekają na wezwanie do odbycia kary. Dlatego klaps penitencjarny zniknął z obecnego projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Wiceminister nie zrezygnował jednak ze swego pomysłu. Zapowiedział przeprowadzenie głębszych analiz w kontekście infrastruktury więziennictwa. Dlatego wolno przypuszczać, że dyskusja nad karą 15 dni pozbawienia wolności jeszcze wróci.