Laptop, monitor do laptopa, a może dwa monitory? Praca przed ekranem bywa wymagająca, dlaczego więc jej nie ułatwić? Przynajmniej na poziomie ergonomii. Osobiście przeszłam przez wszystkie rozwiązania i choć praca tylko przed laptopem to mój dość częsty wybór, nie mogę odmówić wygody dużym monitorom.
Laptop, monitor do laptopa, drugi monitor – co wybrać do pracy w małym biurze?
Nie wiem jak wy, ale ja pracę na laptopie długo uważałam za odpowiedź na potrzebę wygody i mobilności. Wiem, wiem, pewnie wielu z was chwyci się w tym momencie za głowę, w końcu nie od dziś wiadomo, że ergonomia takiej pracy jest po prostu tragiczna i grzmią o tym wszyscy fizjoterapeuci. Z drugiej jednak strony pozwalało mi to na przyjęcie dowolnej pozycji w dowolnym miejscu, a to z kolei odpowiadało mojej potrzebie „wiercenia” się przed komputerem. Laptop w końcu można postawić zarówno na biurku, jak i na kanapie, czasem na podłodze. I to rozwiązanie było dobre, z jednym wyjątkiem. To, co świetnie sprawdzało się w domu, nie sprawdzało się podczas pracy w biurze.
Wiadomo, wiele zależy od specyfiki pracy. Jednak na ogół biuro wiąże się z pracą przy biurku. W moim przypadku mój komputer przemieszcza się ze mną, idealnym rozwiązaniem stał się dodatkowy monitor. Przed którym mówiąc szczerze, długo się broniłam. Z jednej strony zniechęcały mnie wiecznie plączące się kable, z drugiej ilość miejsca, jakie taki monitor zajmuje. Słaba mobilność i kolejny dodatkowy wydatek. Bo jak wiadomo, przy sprzętach elektronicznych jakość, profesjonalne zastosowanie i komfort pracy muszą kosztować.
Jak dobrać monitor do biura?
Zmianę mojego nastawienia spowodowało kilka czynników, pierwszy – zdrowie. Okazało się, że praca przed monitorem jest naprawdę wygodna i pozwala utrzymać prawidłową postawę. Drugi – ergonomia pracy, dobrze przystosowane stanowisko pracy przekłada się na jej jakość i szybkość. Trzeci – spacer po sklepie z monitorami. Oferta jest tak szeroka, że właściwie odpowiedziała na wszystkie moje „ale”. Nowoczesny monitor nie jest już toporny, wielki i oplątany kablami. Jest estetyczny i pozwala na dostosowanie właściwie do każdego. Ostateczna decyzja zapadła, gdy zobaczyłam, jak dobrze pracuje się, kiedy mamy do dyspozycji dużo przestrzeni roboczej na ekranie.
Mój wybór padł na linię Samsung ViewFinity. Do pracy wybrałam model S6 o przekątnej 32”. Co spodobało mi się w monitorach Samsung? Chyba przede wszystkim ich proporcje, są smukłe, mają duży zakres regulacji i – co dla mnie istotne – są oszczędne, jeśli chodzi o zużycie energii. Monitorom Samsung przyznano globalny certyfikat poświadczający energooszczędność. Posiadają one tryb Eco Saving Plus, który oszczędza do 10 procent prądu bez uszczerbku dla jakości wyświetlanego obrazu. Model ViewFinity S6 tylko początkowo sprawiał wrażenie zbyt obszernego, po paru godzinach zdecydowanie dało się odczuć poprawę komfortu pracy. Dzięki rozdzielczości QHD możemy dostrzec nawet subtelne detale, a matryca IPS zapewnia krystaliczną jakość kolorów i szeroki kąt widzenia 178°. Dodatkowo, co bardzo ważne przy wielogodzinnej pracy, dzięki trybowi Eye Saver i funkcji Flicker Free ekran chroni wzrok, zmniejszając natężenie niebieskiego światła i eliminując migotanie. Nawet w nocy automatycznie dostosowuje jasność i temperaturę barw do panujących warunków, co jest bardzo istotne, bo zbyt jasny ekran sprawia, że nasze oczy szybciej się męczą, co przekłada się na ryzyko pogorszenia wzroku. Rozwiązania zastosowane w monitorze są poświadczone certyfikatem przyznanym przez TUV – „Intelligent Eye Care”.
Praca z zachowaniem ergonomii
Monitor pozwala również na elastyczne dostosowanie ustawienia do naszych potrzeb. Posiada smukłą podstawę i zajmuje bardzo mało miejsca, a cała konstrukcja daje prawie nieograniczone możliwości dostosowania jego położenia. Regulujemy jego ustawienie w pełnym zakresie, nie tylko wysokość, ale również orientację poziomą do pionowej oraz kąt nachylenia. Co ciekawe monitor posiada również funkcję pivot, która pozwalająca na obrócenie ekranu o 90 stopni i zmianę orientacji ekranu na przeciwną, tj. z trybu portretowego na pejzażowy. Wyższy obraz może być zamieniony na szerszy – i odwrotnie. Dzięki portom USB-C monitor może być połączony z laptopem, równocześnie ładując go i przesyłając dane. Intuicyjne wykrywanie nowego sprzętu, powoduje, że oprócz połączenia laptopa z monitorem nie musimy robić nic więcej. Chyba nie muszę wspominać, że dzięki temu rozwiązaniu zapominamy o wiecznie plączących się kablach. Port USB 3.0 umożliwia natomiast podłączenie kolejnego dodatkowego urządzenia bezpośrednio do monitora, jeszcze bardziej pozwalając na utrzymanie porządku w naszej przestrzeni, pomimo wielu pracujących urządzeń. Monitor podobnie jak w przypadku laptopa automatycznie wykrywa nowe urządzenie i wyświetla prawidłowy sygnał. Powoduje to jeszcze szybsze i bardzo intuicyjne podłączenie nowego sprzętu, nawet jeżeli jesteśmy kompletnymi laikami.
Co ciekawe monitor idealnie sprawdzi się nie tylko do pracy biurowej, jego zastosowanie jest dużo szersze. Dzięki HDR10 szerokiej gamie barw i niemal nieograniczonej liczbie odcieni zachowuje perfekcyjną wręcz wierność kolorów. AMD FreeSync zapewnia natomiast pełną synchronizację częstotliwości odświeżania monitora i karty graficznej, co redukuje rwania i przeskakiwanie obrazu, pozwala tym samym na odtwarzanie filmów czy gier bez zakłóceń.
Monitor do laptopa
Dzięki dodatkowej przestrzeni do pracy dużo sprawniej przeglądam dokumenty i przeskakuje między nimi. Nadal zdarza mi się oczywiście pracować na laptopie, nie jest to jednak wybór podyktowany wygodą, a jedynie dostępnością. Na pewno nie jest to rozwiązanie na wielogodzinną pracę. Chociaż i tak się czasem zdarza. Po kilku godzinach pracy na laptopie z jeszcze większą przyjemnością wracam jednak do mojego monitora, rozrzucając kolejne okna na jego obszernej przestrzeni roboczej.
Co ciekawe, wielu znajomych podziela moje zdanie. Część z nich przeszło podobną drogę i pewnie, gdyby nie korzystanie z doświadczeń innych, nadal pracowaliby na swoich małych ekranach. Zastanawiam się, jakie są wasze doświadczenia z pracą na laptopie, czy może należycie do teamu osób pracujących przed dużym monitorem?
Artykuł powstał we współpracy reklamowej z firmą Samsung