Sklepy nie zawsze obniżają ceny o wartość obniżonego VAT-u, ale UOKiK chyba wiele nie zdziała

Państwo Społeczeństwo Zakupy Dołącz do dyskusji (300)
Sklepy nie zawsze obniżają ceny o wartość obniżonego VAT-u, ale UOKiK chyba wiele nie zdziała

UOKIK informuje, że od tygodnia prowadzi stały monitoring cen produktów spożywczych w największych sieciach handlowych. Tym samym prezes tej instytucji chce zasugerować Lidlowi, Biedronce czy Auchan, że bacznie przygląda się temu, czy obniżki VAT-u faktycznie sprawiają, że ceny się obniżają. Pytanie tylko co zrobić może Urząd, kiedy stwierdzi, że tak nie jest.

Podstawowym zadaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest ochrona praw klientów. Urząd ten ma na swoim koncie zresztą wiele przydatnych akcji. A nawet tam, gdzie jego wpływ jest ograniczony, próbuje on wspierać konsumentów w inny sposób, np. wypuszczając kalkulator, gdzie każdy, kto ma kredyt hipoteczny może łatwo sprawdzić, jak dotkną go ewentualne podwyżki.

UOKiK już od kilku dni prowadzi monitoring cen produktów spożywczych

Tym razem jednak prezes UOKIK-u, Tomasz Chróstny, podjął się karkołomnego zadania, ponieważ zapowiedział on kontrolę cen produktów spożywczych w największych sieciach handlowych.

Od przyszłego tygodnia zaczynamy stały monitoring cen produktów spożywczych. Do sprawdzanego przez nas cyklicznie koszyka włożymy m.in. takie produkty jak pieczywo, nabiał, warzywa czy owoce. (…) Chcemy zweryfikować reakcję sprzedawców na ustawowe obniżki. Zachęcamy również mniejszych przedsiębiorców do odpowiedzialności i niewykorzystywania sytuacji do podnoszenia cen i marż kosztem konsumentów – wyjaśnia Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Sam Prezes przyznawał zresztą, że jego głównym zainteresowaniem cieszą się wielkie sklepy handlowe, a nie małe lokalne sklepy, które podnosić ceny muszą często głównie przez wielkie podwyżki opłat za gaz lub prąd.

Działanie UOKIK-u, a zwłaszcza fakt, jak zostało to głośno ogłoszone, mają wywołać głównie efekt mrożący, gdzie wielkie sieci, typu Lidl czy Biedronka, mają mieć świadomość, że ich działania są obserwowane.

Urząd zapewne chce do debaty o inflacji dorzucić nowy temat, jakim są ewentualne wyższe marże dużych sklepów

Czy te działania są zasadne? Oczywiście głównie za inflacją stoi nie zachłanność poszczególnych dużych sklepów, a przede wszystkim wzrost kosztów produkcji, który w naturalny sposób przeniósł się na ceny, które ostatecznie widzi klient biorący towar z półki.

Oczywiście oprócz tego, jest też pewna skala podwyżek, które związane są głównie z tym, że skoro konsumenci się przyzwyczaili już do inflacji i winią za nią głównie rząd i sytuację gospodarczą, to można podnieść cenę dodatkowo o kilka groszy i zwiększyć marżę sklepu.

O tym, że takie działanie ma miejsce, pisał np. portal wyborcza.biz, który nie słynie raczej z zamiłowania do ekipy rządzącej, a mimo to informuje, że:

„Średnia marża w handlu wzrosła z 2,3 proc. przed pandemią do 4 proc. w 2021 r.”.

Oznacza to, że sklepy widząc, że klienci już przywykli do tego, że ceny produktów idą w górę, postanowili zwiększyć także swoje przychody, Czy to źle? Oczywiście, że nie, bowiem to naturalne, że sklep sprzedaje tak drogo, jak tylko może, wszak jego zadaniem jest osiągnięcie jak największego zarobku. Obniżka VAT-u jest więc tutaj dodatkową zachętą, by w sposób mało widoczny podwyższyć sobie odrobinę marżę.

UOKiK zamierza więc to monitorować, a także jak się wydaje, w ten sposób edukować konsumentów. Przy wysokiej inflacji, z jaką mamy aktualnie do czynienia, wielu klientów przestaje śledzić faktyczne ceny w innych sieciach handlowych, uznając, że skoro cena w Biedronce lub Lidlu na danym produkcie wzrosła np. o 50 groszy, po raz drugi w ostatnich kilku tygodniach, to pewnie jest tak w każdej sieci.

Komunikat UOKiK straszy ogromnymi karami, jednak wydaje się, że byłyby one ciężkie do nałożenia, bo najpierw trzeba by wiarygodnie udowodnić winę

Prezes UOKiK-u, zanim ogłosił, że monitoring cen trwa, miał spotkanie z przedstawicielami sieci handlowych, na którym, jak przyznał, wiele sieci zadeklarowało, że obniży stosownie ceny. Mimo to Tomasz Chróstny ogłosił, że:

„Chcemy zdyscyplinować sieci handlowe do większej odpowiedzialności”

Pytaniem otwartym jednak pozostaje, czy poza szumem medialnym, jaki UOKiK zrobi tym badaniem, może on faktycznie nałożyć jakiekolwiek kary na sklepy, które nie obniżają cen, przy obniżkach VAT-u.

W komunikacie można wyczytać o „postępowaniu w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, za które grozi kara do 10 proc. obrotu.”, jednak wydaje się, że to bardziej forma udawania, że ma się faktyczne pole do działania, niż konkretna broń. Logicznym jest bowiem, że taka ukarana sieć poszłaby do sądu, gdzie miałaby zapewne spore szanse na wygraną, broniąc się przede wszystkim tym, że ma prawo sprzedawać swoje produkty w takiej cenie, w jakiej chce, a o tym, czy jest ona za wysoka, czy nie, decydują przede wszystkim konsumenci.

Wydaje się więc, że jedyną siłą, która jednak może mieć pewne oddziaływanie, będzie ogłoszenie ewentualnej listy sieci handlowych, które według UOKiK-u, nie obniżyły cen i różnice w cenach VAT wzięły dla siebie, w formie podwyżki marży. A i tak zadziałoby to zapewne tylko wtedy, kiedy konkurencja potrafiłaby to wykorzystać marketingowo.

Urząd będzie też sprawdzał, czy klient ma możliwość dowiedzieć się, jak rząd zaciekle walczy o niższe ceny

UOKiK zapowiedział też, że sprawdzać będzie, czy sklepy handlowe wywieszają informację o tym, że VAT został obniżony. Tutaj sytuacja jest bardziej zerojedynkowa, więc i ewentualne szanse na sukces zapewne większe.

Poza tym sam urząd zachęca konsumentów, by wsparli go w swoim działaniu i zgłaszali ewentualne nieprawidłowości czy to poprzez infolinię czy drogą mailową.