VeloBank domaga się spłaty kredytów, których nie udzielał. Klienci Getin Noble Banku mogą spać spokojnie?

Finanse Dołącz do dyskusji
VeloBank domaga się spłaty kredytów, których nie udzielał. Klienci Getin Noble Banku mogą spać spokojnie?

Getin Noble Bank upadł. Po przymusowej restrukturyzacji zastąpił go VeloBank, który przejął aktywa poprzednika. Do nowego banku przeniesiono depozyty i umowy kredytowe zawarte w złotówkach. Czego nie przeniesiono, to kredyty powiązane z walutą obcą. Tymczasem niepokorni frankowicze będący klientami Getin Noble otrzymują teraz monity VeloBanku i wezwania od firm windykacyjnych.

Upadek Getin Noble Banku skomplikował sytuację niektórych jego dawnych klientów

Portal prawo.pl zwrócił uwagę na bardzo niecodzienny problem, z którym muszą się mierzyć niektórzy klienci Getin Noble Bank. Mowa o frankowiczach, którzy przestali spłacać raty kredytu. Teraz otrzymują monity VeloBanku. Zdarza się nawet, że pracownicy banku do nich wydzwaniają, albo wysyłają SMS-y. W skrajnych przypadkach do akcji wkraczają firmy windykacyjne.

Trzeba od razu przyznać, że te konkretne osoby przestały spłacać raty nie z powodu jakiegoś bliżej nieokreślonego kaprysu. Zdążyły już spłacić kapitał kredytu. Tymczasem Getin Noble Bank stosował w umowach frankowych klauzule abuzywne, podobnie jak większość banków w Polsce. Różnica jest taka, że szanse na odzyskanie nadpłaconych pieniędzy od upadłego banku wydają się niewielkie. Kredytobiorcy nie zdążyli zaś uzyskać jeszcze prawomocnego wyroku stwierdzającego nieważność zawartych umów.

Takie posunięcie w normalnych warunkach nie pozostałoby bez odpowiedzi ze strony banku. W grę wchodzi między innymi wypowiedzenie umowy kredytu, czy skierowanie sprawy do sądu. Nie powinno nikogo dziwić, że bank do upadłego będzie się kierował zapisami umowy, która w tym przypadku i tak najprawdopodobniej nigdy nie była zgodna z polskim prawem. Frankowicze jednak nie boją się tutaj konsekwencji, w sytuacji, gdy ich zdaniem są z bankiem „na zero”. Sytuację podsumowuje Tomasz Konieczny, radca prawny i partner w Konieczny Polak Partnerzy.

Kredytobiorcy na skutek naszych opinii prawnych przestali się obawiać windykacji Getin Noble Banku, tym bardziej że w toku są ich sprawy przeciwko bankowi, w których zostanie przesądzona czy potwierdzona nieważność umowy kredytu

Po upadku Getin Noble Banku i jego przymusowej restrukturyzacji to właśnie VeloBank przejął aktywa poprzednika. Według niektórych danych nawet 90 proc. pracowników nowej instytucji to dawni pracownicy Getin Noble. Na pierwszy rzut oka nie ma nic dziwnego w tym, że nowy bank będzie chciał wyegzekwować odziedziczone po poprzednik umowy. Jest jednak jeden haczyk: VeloBank ich nie odziedziczył.

Monity VeloBanku w sprawie kredytów zaciągniętych w Getin Noble Banku frankowicze mogą po prostu zignorować

Okazuje się, że decyzja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego o restrukturyzacji Getin Noble Banku wyłączyła umowy walutowe z przeniesienia do VeloBanku. Nowy bank przejął aktywa upadającego, przeniesiono do niego depozyty i umowy kredytowe w złotówkach. Stroną umowy kredytu powiązanego z walutą obcą pozostaje Getin Noble Bank S.A w restrukturyzacji. Jak przekonuje radca prawny Beata Strzyżowska:

W związku z tym wezwania do zapłaty kierowane przez VeloBank S.A. bez załączonego umocowania nie mają podstawy prawnej, bowiem, jak już zostało wskazane wyżej, VeloBank S.A., nie przejął roszczeń windykacyjnych Getin Noble Banku S.A. związanych z tzw. kredytami „frankowymi”

Tym samym frankowicze mogą bez przeszkód zignorować monity VeloBanku wzywające ich do spłacania rat kredytu zaciągniętego w Getin Noble Banku. Żeby za wezwaniami do zapłaty szły jakieś konsekwencje, to wierzyciel musiałby wystawić tytuł wykonawczy. VeloBank nie jest w stanie tego zrobić za Getin Noble Bank w restrukturyzacji.

Ewentualne wypowiedzenie umowy stanowi poważniejszy problem. Żeby jednak bank był w stanie cokolwiek egzekwować, musiałby udowodnić przed sądem, że rzeczywiście istnieje zadłużenie we wskazanej przez niego wysokości. Problem w tym, że w sprawach frankowych przed sądami banki po prostu bardzo często przegrywają. To bezpośredni rezultat stosowania przez nie klauzul abuzywnych na masową skalę.

VeloBank dużo ryzykuje, domagając się spłaty rat kredytów, których nie jest w ogóle stroną

Trudno byłoby się spodziewać, że VeloBank nie jest świadomy treści decyzji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Skąd więc usilna chęć domagania się od klientów de iure innego banku pieniędzy, do których nie posiada się żadnego tytułu prawnego?

Od strony czysto funkcjonalnej, można się dość typowej zagrywki spod znaku „może się trafi ktoś, kto jednak zapłaci”. Podobne praktyki nie są niczym nadzwyczajnym w przypadku, na przykład, prób ściągania przedawnionych zobowiązań z tytułu abonamentu RTV. W świecie bankowości takie zachowanie jest jednak nie do pomyślenia. Być może monity VeloBanku mogłyby mieć załączone umocowanie, ale po prostu bank zapomniał to zrobić?

Beata Strzyżewska zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt całej sprawy. VeloBank, nękając klientów Getin Noble Banku, może napytać sobie biedy. W ten sposób może wytworzyć wrażenie, że jest następną prawnym upadłego banku, który przejął nie tylko wszelkie należności, ale także zobowiązania poprzednika.