Niezła pensja, służbowy samochód i mnóstwo benefitów – od kart Multisport aż po opiekę medyczną – tak każdy wyobraża sobie mniej więcej udaną karierę w korpo. Pojawia się jednak alternatywa – kariera na kasie w Lidlu. Na firmowe auto póki co nie ma co liczyć, ale reszta się zgadza. Kariera w Lidlu? To naprawdę możliwe?
– Ale przecież kariera w Lidlu to żadna kariera – zaraz ktoś powie. Zgoda, ale i praca w korporacjach rzadko wygląda tak, jak w serialu „Suits”, o czym codziennie przekonują nas takie fanpejdże, jak Mordor na Domaniewskiej. Dla tych, którzy pracują bardziej dla pieniędzy i benefitów, a nie dla wyzwań zawodowych, Lidl ma dość ciekawą ofertę.
Kariera w Lidlu. Na co można liczyć?
Na taką reklamę trafiłem podczas ostatniej wizyty w dyskoncie. Chciałem zrobić tekst o tym, jak irytujące są parkingi w Lidlu, przy których coraz częściej stoją parkomaty. Jednak coś zwróciło moją uwagę dużo bardziej;
Nie, nie chodzi o zarobki. Swoją drogą, te z reklamy są niższe niż te, którymi Lidl się chwali. Tu jest 2700 zł brutto, sieć mówi, że teraz zarobki Lidl 2018 to minimum 2800 zł brutto. Chodzi o benefity i dodatki. Coś takiego do tej pory było spotykane głównie w korporacjach, i to dla pracowników biurowych, a nie tych, którzy pracują na kasach.
Kariera w Lidlu – Multisport, ubezpieczenie, prywatna opieka zdrowotna…
Lidl się chwali, że praca w sieci gwarantuje bezpłatną opiekę medyczną, zapewnianą przed firmę Medicover. Ponadto są też pakiety dla rodzin, choć już nie bezpłatne. Do tego karta Multisport, dzięki której można mieć pakiet wejść na siłownię czy basen oraz ubezpieczenie na życie w Allianz. Do tego dochodzi brak okresu próbnego, a to rzadko się zdarza na Domaniewskiej, przynajmniej jeśli nie mamy odpowiedniego doświadczenia. Do tego Lidl proponuje jeszcze inne ciekawe dodatki – bony na święta, wyprawki szkolne czy paczki z prezentami.
Same pieniądze, czyli 2700 zł brutto, to oczywiście żadna sensacja nie jest. Jednak pierwsza podwyżka ma być po pierwszym roku, a po dwóch latach można dobić nawet do kwoty 4050 zł brutto! A to już pensja, która się wydaje atrakcyjna dla wielu pracowników polskich korpo.
Kariera w Lidlu – czyli jak na zachodzie
Zawsze gdy byłem w bardziej rozwiniętych od Polski krajach, na przykład w Niemczech, zaskakiwało mnie podejście do niektórych zawodów. Na przykład do kelnerów, ale też i do kasjerów/kasjerek. U nas nawet tych zawodów nie uznaje się za fach – to raczej coś, co się robi dla dorobienia albo ostatnia opcja, gdy sytuacja jest już podbramkowa. Tymczasem tam kasjerem można być całe życie i nikt nie uznaje takich osób za przegrane. W końcu nie jest tak, że jedyna opcja na prawdziwą karierę to wędrówka po piętrach biurowców, przygotowywanie prezentacji w PowerPoincie i tabelek w Excelu. Zwłaszcza, jeśli z pracy na kasie da się wyżyć.
Niedawno napisałem, że Lidl i Biedronka zmieniają nasz rynek pracy. Chodziło mi wtedy o pieniądze. W końcu gdy w tak dużych firmach rosną wynagrodzenia, to i inni pracodawcy muszą je podnieść. Ale Lidl, przez pensje i benefity, może zmienić coś jeszcze. Być może praca na kasie już niedługo nie będzie uważana za coś tymczasowego i obciachowego, a po prostu za ścieżkę kariery.