Od 1 stycznia 2024 roku w Polsce obowiązuje zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia. Przepisy dotyczą produktów z kofeiną zawierających jej więcej niż 150 mg/l lub taurynę, z wyłączeniem ich naturalnych źródeł. Oprócz zakazu sprzedaży nowe prawo wyklucza również możliwość oferowania napojów energetycznych w automatach oraz na terenie placówek oświatowych.
Celem wdrożenia zmian jest ochrona zdrowia młodzieży, która często sięgała po tego typu napoje, narażając się przy okazji na poważne skutki uboczne, w tym na zaburzenia snu, nadmierną nerwowość czy trudności w koncentracji. Wprowadzenie ograniczeń miało zahamować niepokojącą rosnącą popularność energetyków wśród dzieci i młodzieży.
Liczba napojów pseudoenergetycznych zalewa sklepy
Raport eLeader pokazuje, że mimo wszystko rynek dynamicznie dostosował się do nowych warunków, wprowadzając produkty balansujące na granicy przepisów.
Z danych opublikowanych przez firmę eLeader wynika, że po wprowadzeniu zakazu na rynku pojawiło się aż 214 nowych propozycji produktowych. Znaczna część z nich to tzw. napoje pseudoenergetyczne, czyli produkty wyglądem przypominające klasyczne energetyki, ale zawierające mniej kofeiny i tauryny i z tego powodu niepodlegające ograniczeniom sprzedaży. Jak podaje Centrum Monitorowania Rynku, stanowią one już około 7 proc. całej kategorii napojów energetyzujących.
Problemem jest brak wyraźnego oznaczenia tych produktów. Raport eLeader wskazuje, że sklepy rzadko wyodrębniają je na półkach, przez co konsumenci miewają trudności w odróżnieniu podróbek od klasycznych energetyków.
Na półkach brakuje wyraźnych oznaczeń produktów
Mimo nowych przepisów dotyczących energetyków ekspozycja takich produktów w sklepach nie zmieniła się mocno. Wiele sklepów i producentów stara się utrzymać dotychczasowe nawyki zakupowe klientów. Bez wyraźnych oznaczeń ani odrębnych stref sprzedaży dla napojów pseudoenergetycznych.
Zgodnie z obowiązującym prawem napoje zawierające kofeinę lub taurynę muszą być oznaczone jako „Napój energetyzujący” lub „Napój energetyczny”, ale nie ma wymogu specjalnego oznaczania półek w sklepach. W efekcie konsumenci, zwłaszcza młodsi, mogą nadal sięgać po produkty, które w ich oczach są zamiennikami energetyków.
Każdy napój zawierający kofeinę lub taurynę musi być odpowiednio oznaczony. Za niedopełnienie tego obowiązku grozi grzywna do 200 tys. zł, kara ograniczenia wolności lub obie te kary łącznie. Sprzedawcy, którzy złamią zakaz sprzedaży energetyków nieletnim, mogą zostać ukarani grzywną w wysokości do 2 tys. zł. Karze podlega także kierownik zakładu handlowego lub gastronomicznego, który przez zaniedbanie nadzoru dopuszcza do popełnienia w tym zakładzie tego wykroczenia. W tym przypadku sąd będzie mógł orzec przepadek napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny.