Zmiana przepisów. Nowelizacja ma rozwiązać jeden problem, ale może stworzyć inny
Dotychczasowe przepisy, wskazujące aż 25 tysięcy obiektów objętych zakazem fotografowania, od lat budziły spore kontrowersje. Lista ta była niejasna, a same obiekty często nieoznaczone, co narażało obywateli na przypadkowe złamanie prawa i nadużycia ze strony organów kontrolnych. Organizacje społeczne podnosiły również argument o niezgodności tak szerokiego zakazu z Konstytucją.
Nowelizacja ma ten problem rozwiązać. Zrezygnowano z obszernej listy na rzecz jasnej i precyzyjnej zasady: zakaz dotyczy wyłącznie obiektów, które są faktycznie zajmowane przez wojsko lub służby specjalne i jednocześnie są w sposób widoczny oznaczone specjalnym znakiem zakazu fotografowania. Oznacza to, że odpowiedzialność za poinformowanie obywatela o zakazie spoczywa teraz na zarządcy obiektu.
Mimo ograniczenia zakresu, lista instytucji, których obiekty mogą być objęte zakazem, wciąż pozostaje szeroka. Dotyczy to miejsc zajmowanych przez wojsko oraz służby takie jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencja Wywiadu, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Straż Graniczna, Służba Ochrony Państwa, Państwowa Straż Pożarna, Służba Więzienna czy Krajowa Administracja Skarbowa. Zakaz może również obejmować kluczowe organy administracji rządowej i samorządowej.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Nowe przepisy wprowadzają również ważne wyjątki, które mają chronić osoby, które uwiecznią chroniony obiekt w sposób niezamierzony. Zakaz nie będzie miał zastosowania, jeśli dany obiekt stanowi jedynie element większego kadru, na przykład na zdjęciach krajobrazowych. Nie będzie również obowiązywał podczas wydarzeń publicznych i imprez masowych, a także w przypadku nagrań z systemów monitoringu.
Należy jednak pamiętać, że świadome zignorowanie oznaczonego zakazu będzie wiązało się z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi. Nowelizacja zniosła co prawda karę aresztu, ale utrzymała wysokie grzywny, które mogą wynosić od 5 tys. do 20 tys. złotych.
Co zmieni się dla kierowców? Kamera w aucie może mieć pewne konsekwencje, ale nowelizacja to paradoksalnie zmiany na plus
Jak donoszą media, w tym moto.pl, zmiany obejmą również kierujących autami. Dla kierowców korzystających z kamer samochodowych nowelizacja ustawy jest jednak paradoksalnie korzystna; ryzyko przypadkowego nagrania jednego z 25 tysięcy nieoznaczonych obiektów zostało zlikwidowane.
Należy jednak zachować szczególną czujność w pobliżu obiektów wojskowych i rządowych, zwracając uwagę na nowe, specjalne oznakowanie. W przypadku nagrania obiektu objętego widocznym zakazem, kierowca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności finansowej, a samo nagranie może stać się dowodem w sprawie.
Tym samym kierowca nadal może mieć problemy za posiadanie wideorejestratora w aucie - o ile kamera zarejestruje akurat jeden z obiektów, który, zgodnie z prawem, zarejestrowany być nie powinien.