Zdarza się, że spadkodawca z różnych względów nie tylko nie przepisuje niczego bliskiej osobie, ale jeszcze decyduje się pozbawić ją zachowku. Może to zrobić poprzez wydziedziczenie. Rzecz w tym, że przepisy wprowadzają tu pewne ograniczenia. Wydziedziczyć uprawnionego można bowiem tylko z 3 konkretnych przyczyn. Czasami więc spadkodawca decyduje się podać nieprawdziwy powód wydziedziczenia, żeby tylko spełnić przepisowe wymogi. W takiej sytuacji są jednak duże szanse, że wydziedziczony i tak otrzyma zachowek.
Wydziedziczenie można podważyć i to na kilka sposobów
Samo podważenie wydziedziczenia to nie jedyna droga. Istnieją też inne sposoby, by uprawniony ostatecznie otrzymał zachowek, nawet jeśli spadkodawca sporządził testament z wydziedziczeniem.
Po pierwsze, może kwestionować samą ważność testamentu. Jeśli sąd uzna, że ostatnia wola nie spełnia wymogów formalnych albo że np. spadkodawca spisał ją bez dostatecznego rozeznania, będzie mieć miejsce jeden z przypadków, kiedy testament jest nieważny. A skoro wydziedziczyć można tylko w testamencie, to tym samym pozbawienie prawa do zachowku też pozostanie bezskuteczne.
Poza tym spadkodawca mógł osobie wydziedziczonej przebaczyć. Jeśli zdoła to ona udowodnić i tak otrzyma zachowek. Przebaczenie w prawie spadkowym wywołuje właśnie ten skutek, że danej osoby nie można wtedy skutecznie wydziedziczyć albo uznać za niegodną dziedziczenia. Nie ma tu znaczenia forma przebaczenia (może być nawet dorozumiana) albo to, czy spadkodawca miał wówczas pełną zdolność do czynności prawnych – wystarczy, że działał z dostatecznym rozeznaniem.
Poza tym jeśli wydziedziczony ma dzieci będące zstępnymi spadkodawcy, to czasem po prostu nie opłaca się mu podważać wydziedziczenia. W takiej sytuacji prawo żądania zachowku będą miały dzieci. Jeśli są małoletnie, zachowek będzie przy tym wyższy niż ten, który przysługiwałby wydziedziczonemu. Oczywiście trzeba przy tym zaznaczyć, że pieniądze uzyskane z tytułu zachowku pozostaną własnością dzieci, a nie wydziedziczonego. Nie będzie mógł więc nimi swobodnie rozporządzać.
Nieprawdziwy powód wydziedziczenia w testamencie można kwestionować
Istnieje jeszcze jedna droga uniknięcia skutków wydziedziczenia – podważenie jego skuteczności. Zdarza się bowiem, że spadkodawca mija się z prawdą, uzasadniając swoją decyzję. Wszystko dlatego, że przepisy pozwalają pozbawić prawa do zachowku tylko osoby, która:
- wbrew woli spadkodawcy postępowała uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego;
- dopuściła się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci;
- uporczywie nie dopełniała względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.
Jeśli więc spadkodawca z innych przyczyn chce wydziedziczyć bliską osobę, aby odnieść zamierzony efekt nieraz postanawia w testamencie wskazać nieprawdziwy powód wydziedziczenia i powołać się na któryś z wyżej wymienionych przypadków. Wydziedziczony może jednak taki powód zakwestionować. Jeśli mu się to uda, otrzyma zachowek. Oznacza to, że musi wykazać przed sądem, że przyczyny, na które spadkodawca powołał się w testamencie, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Warto jednak zaznaczyć, że na etapie stwierdzenia nabycia spadku sąd nie bada zasadności wydziedziczenia. Sprawdza jedynie, czy testament jest ważny (a więc czy spełnia wszystkie wymogi). Jeśli więc wydziedziczona osoba chce otrzymać należne jej pieniądze, musi zakwestionować wydziedziczenie na etapie wytoczenia powództwa o zachowek. W jej interesie leży wówczas wykazanie, że spadkodawca podał nieprawdziwy powód wydziedziczenia. Może w tym celu wykorzystać wszelkie dostępne dowody – np. korespondencję ze spadkodawcą, zeznania świadków czy fotografie.