Nie jest prawdopodobnie dla nikogo zaskoczeniem, że sprzedaż nieruchomości nieco wyhamowała – zwłaszcza że nabór wniosków do Bezpiecznego Kredytu zakończył się prawie rok temu, nowego programu dopłat wciąż nie ma, podobnie jak znaczących spadków cen mieszkań (choć o kosmetycznych zmianach cen i „rabatach” można już mówić). Zaskakiwać może jednak to, że od stycznia do listopada sprzedano aż o 26 proc. mniej mieszkań niż w analogicznym okresie zeszłego roku. A to nie koniec niespodzianek.
Podaż mieszkań od deweloperów największa od 4 lat. Zaskakująca sytuacja na rynku nieruchomości
Już od jakiegoś czasu deweloperzy zwiększają podaż mieszkań – sęk w tym, że popyt znacząco osłabł, co oznacza, że na rynku przybywa lokali na sprzedaż. Jak wynika z danych Otodom Analytics, na początku grudnia liczba mieszkań na sprzedaż wystawionych przez deweloperów sięgnęła 56 tys. lokali. Na największych rynkach mieszkaniowych nie było tak wielu mieszkań na sprzedaż na rynku pierwotnym już od 4 lat – co tylko pokazuje skalę zmian na rynku nieruchomości.
Czy to jednak oznacza, że możemy spodziewać się kryzysu na rynku nieruchomości i nerwowych działań deweloperów, w tym znacznego obniżania cen nieruchomości? Niekoniecznie. Okazuje się bowiem, że pomimo wzrostu liczby oferowanych mieszkań, tempo wyprzedaży oferty poprawiło się – i pod koniec listopada wyniosło 5,5 kwartału. O rynku w równowadze mówi się w kontekście tempa wyprzedaży na poziomie 4-5 kwartałów – tym samym sytuacja jest stosunkowo stabilna (a na pewno stabilniejsza, niż mogłoby się wydawać biorąc pod uwagę samą podaż na rynku). Jak komentuje Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań w Otodom Analytics,
Źródłem poprawy tego wskaźnika była nie tylko relatywnie dobra listopadowa sprzedaż, ale przede wszystkim zagregowany trzymiesięczny wolumen transakcji, który przekroczył 10 tys. sprzedanych mieszkań. Porównywalny skumulowany wynik sprzedaży odnotowaliśmy w Otodom Analytics w kwietniu 2024 roku – ostatnim miesiącu, w którym na rynek mieszkaniowy oddziaływał Bezpieczny Kredyt 2 proc., tj. banki udzielały ostatnich kredytów
Największe zmiany cen we Wrocławiu i Łodzi. I to wcale nie na plus dla kupujących
Jeśli chodzi o ceny nieruchomości, widoczne są delikatne korekty cen; nie wiadomo jednak na razie, czy to efekt akcji promocyjnych deweloperów typowych dla końcówki roku, czy też zapowiedź głębszego i dłuższego trendu. Ciekawsze dane dotyczą jednak ostatniego roku; okazuje się na przykład, że ceny mieszkań od listopada 2023 r. do listopada br. wzrosły aż o 16,3 proc. w Łodzi i o 11,6 proc. we Wrocławiu – oba miasta są liderami wzrostów cen w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Na drugim biegunie znajdują się natomiast Poznań i Trójmiasto; tam w ciągu ostatniego roku ceny nieruchomości wzrosły „jedynie” o 3,5 proc.