Niemożliwi są w tym PiS-ie i najgorsze w tym wszystkim jest to, jak rozbudowane mają grono pochlebców. Że nawet w przypadku wyśmiewania ordynarnych – nie boje się tego słowa – kretynizmów i tak ktoś weźmie ich w obronę zarzucając mi polityczny koniunkturalizm.
Nawet nie będę kurtuazyjnie doszukiwał się metody w tym szaleństwie czy jakiegoś racjonalnego uzasadnienia. Obrazek, który za chwilę zobaczycie mówi więcej, niż tysiąc słów.
Warszawa nie przepada za PiS-em, Hanna Gronkiewicz-Waltz rządzi tutaj niepodzielnie od lat i trudno wyobrazić sobie, by ktoś odebrał jej władzę po tym jaki benchmark możliwości partii obserwujemy w Parlamencie. Dlatego też, napiszę wprost, bo i wprost wynika to z mapy, której za chwilę będziecie świadkami, zdecydowano się wytyczyć granice stolicy od nowa. Upchnąć w jej granicach wszystkie wioski, mieściny, miasteczka czy nawet miasta, w których tylko sympatia do PiS jest na tyle duża, by poparto prezydenckiego kandydata ugrupowania.
Nowe granice Warszawy 2017
Oni nawet się z tym nie kryją, co zresztą pokazuje metody działania partii. Oni nie są idiotami, doskonale wiedzą, że to co robią jest głupie i niepotrzebne, że to fatalnie wygląda. Ale cel uświęca środki, każdy kto się temu sprzeciwia to były esbek, Bolek, Bolek!, a za peło, a za peło było jeszcze gorzej.
W nowym projekcie PiS-iej ustawy czytamy:
Art. 2. Miasto stołeczne Warszawa obejmuje 33 gminy, w tym gminę Warszawa oraz gminy: Błonie, Brwinów, Góra Kalwaria, Grodzisk Mazowiecki, Halinów, Izabelin, Jabłonna, Józefów, Karczew, Kobyłka, Konstancin-Jeziorna, Legionowo, Lesznowola, Łomianki, Marki, Michałowice, Milanówek, Nadarzyn, Nieporęt, Otwock, Ożarów Mazowiecki, Piaseczno, Piastów, Pruszków, Raszyn, Stare Babice, Sulejówek, Wiązowna, Wieliszew, Wołomin, Ząbki, Zielonka.
Nie limitowali się nawet przesadnie w wytyczaniu granic miasta stołecznego przyłączając od razu kilkadziesiąt różnych gmin. I naprawdę, to jest jeszcze moment, w którym ktoś mógłby podawać jakieś racjonalne, pozapolityczne uzasadnienia. Nie wiem jakie, bardzo wątpię w to czy sensowne. Ale jeszcze na tym etapie dyskusji byłbym w stanie przyznać, że może nie mam racji i dać się przekonać.
A potem… potem spójrzcie na poniższą mapę i enklawę lemmingów, jaką zrobiono z Podkowy Leśnej, która nie mieści się w tym wielkim geostrategicznym planie na przejęcie władzy w Warszawie. Osobiście jestem zawiedziony, że nie usunięto też Wilanowa, ale mam nadzieję, że think-tank partii czyta Bezprawnika i weźmie pod rozwagę moją propozycję.