REKLAMA
  1. Home -
  2. Prawo -
  3. Ojczym musi płacić na dziecko swojej żony. I to bez względu na biologicznego ojca
Ojczym musi płacić na dziecko swojej żony. I to bez względu na biologicznego ojca

Zgodnie z prawem, za utrzymanie małoletniego dziecka (a także pełnoletniego, które wciąż się uczy, lub nie jest w stanie z obiektywnych przyczyn usamodzielnić się finansowo) spoczywa na rodzicach. Czasem jednak łożyć na utrzymanie dzieci muszą nawet osoby z nimi niespokrewnione. Przykładem może być obowiązek alimentacyjny ojczyma czy macochy, który wprost wynika z przepisów kodeksu cywilnego.

Joanna Świba12.05.2025 5:39
Prawo

Kto musi łożyć na utrzymanie dziecka?

Zgodnie z art. 128 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, obowiązek alimentacyjny obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo – oczywiście w zakresie uzasadnionych potrzeb uprawnionego (osoby, na której rzecz przyznane są alimenty), a także możliwości finansowych zobowiązanych.

Co do zasady, obowiązek alimentacyjny obciąża zstępnych przed wstępnymi, a wstępnych przed rodzeństwem, a także bliższą rodzinę (na przykład rodziców) przed dalszą (czyli na przykład przed dziadkami). Kwestię utrzymania małoletnich i wciąż uczących się dzieci reguluje jednak art. 133 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Zgodnie z nim do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które jeszcze nie może utrzymać się samodzielnie, zobowiązani są rodzice – i ten obowiązek wyprzedza obowiązek innych krewnych.

REKLAMA

Małoletnie dziecko (lub dziecko dorosłe, które nie jest jeszcze w stanie się samodzielnie się utrzymać, bo na przykład wciąż się uczy) ma więc cały katalog osób, od których może domagać się alimentów. W pierwszej kolejności są to rodzice, następnie dziadkowie, czasem nawet rodzeństwo, a w ostateczności również ojczym czy macocha.

Obowiązek alimentacyjny ojczyma i macochy

Wszystko za sprawą art. 144 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który stanowi, że dziecko może żądać alimentów od męża swojej matki, niebędącego jego ojcem (czyli od ojczyma), a także od żony swojego ojca, niebędącej jego matką (a więc od macochy), jeżeli odpowiada to zasadom współżycia społecznego.

REKLAMA

Oznacza to tyle, że istnieje obowiązek alimentacyjny ojczyma czy macochy względem dzieci ich drugich połówek. Wynika on nie tylko z przepisów art. 144 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, ale także z art. 27, który stanowi, że:

Oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym.

Zawierając związek małżeński z osobą, która ma dzieci, tworzy się rodzinę, w której skład wchodzą również dzieci małżonka. Stąd też obowiązek alimentacyjny ojczyma, czy macochy, a także konieczność dostarczenia środków utrzymania – nie tylko sobie, małżonkowi i wspólnym dzieciom, ale również dzieciom swoich drugich połówek, będących owocem innych związków.

REKLAMA

Trzeba utrzymywać rodzinę, niezależnie od tego, kto jest rodzicem biologicznym

Te przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego goszczą w sądowych rozstrzygnięciach zdecydowanie częściej, niż można by się tego spodziewać. Za każdym razem stanowisko sądów jest jasne – obowiązek alimentacyjny ojczyma i macochy, a także konieczność utrzymania rodziny, w tym dzieci małżonków z innych związków to powinność, od której nie można się uchylać. Dobrze wyjaśnił to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w swoim wyroku z 2018 roku (IV SA/Gl 838/18), w którym sąd podkreślił, że:

Mąż matki jest zobowiązany do pomocy swojej żonie, w tym w wysiłkach związanych z opieką nad jej dzieckiem, którego nie jest ojcem, do dbałości o rodzinę, którą zakładają małżonkowie razem. Natomiast dziecko ma wobec swojego ojczyma pewne roszczenia alimentacyjne, odpowiadające zasadom współżycia społecznego (art. 144 § 1 k.r.o.), co oznacza, że może się skutecznie domagać od ojczyma także opieki. Sytuacja prawna mężatki jest więc lepsza w porównaniu z sytuacją matki, która jest stanu wolnego i nie ma małżonka zobowiązanego prawnie do udzielenia jej pomocy w opiece nad dzieckiem, nie wychowuje też dziecka z jego drugim rodzicem.

Podkreślił to również Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 2020 roku (I OSK 3084/19), w którym wskazano, że:

REKLAMA

Zawarcie związku małżeńskiego z osobą posiadającą dziecko z innego związku powoduje powstanie nowej sytuacji prawno-rodzinnej, w ramach której małżonkowie mają zaspokajać wspólnie potrzeby rodziny, którą w ten sposób założyli, w tym każdego dziecka, nad którym sprawują opiekę. Mąż matki jest zobowiązany do pomocy swojej żonie, w tym w wysiłkach związanych z opieką nad jej dzieckiem, którego nie jest ojcem, do dbałości o rodzinę, którą zakładają małżonkowie razem (zob. w szczególności art. 27 k.r.o.).

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi