Dzięki donosom odbierają rodzinom pieniądze z programu 500 plus w gminach na Dolnym Śląsku.
Od kilku miesięcy wielodzietne rodziny w Polsce mogą cieszyć się pieniędzmi uzyskanymi z programu 500 plus. Dodatkowe pieniądze trafiają także do rodzin, których nie można nazwać wzorcowymi. Okazuje się, że dzięki donosom życzliwych sąsiadów w kilku gminach na Dolnym Śląsku urzędnicy odbierają rodzinom pieniądze z programu 500 plus.
500 plus jest sztandarowym programem rządzącej partii. Dzięki niemu tysiące rodzin w Polsce otrzymuje co miesiąc dodatek na każde drugie i kolejne dziecko. Rodziny wielodzietne otrzymują zatem niemałe kwoty, które według wytycznych powinny zostać rozdysponowane na ubrania, podręczniki, akcesoria szkolne i jedzenie dla dzieci.
Niestety pieniądze trafiają nie tylko do rozsądnie gospodarujących nimi rodziców, ale też do rodzin trudnych, a często wręcz patologicznych. W czerwcu pisałem o tym, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozpoczyna kontrole osób, które otrzymały świadczenia z programu Rodzina 500 plus.
Chodziło właśnie o sprawdzenie, czy pieniądze są właściwie wydawane, ale też, czy składający wnioski, a było ich tyle, że nie dało się wszystkich na bieżąco weryfikować, nie naciągnęli Budżetu Państwa. Kontrole mieli wykonywać pracownicy społeczni, których zadaniem było sprawdzenie rachunków i faktur za zakupy produktów dla dzieci.
Jak można było się też spodziewać, urzędnicy liczyli na życzliwych sąsiadów, którzy donosili na rodziny, w których pieniądze były wydawane nie tylko na alkohol i inne zbytki, ale też na raty za samochody, wczasy dla całej rodziny, etc. Urzędnicy skrupulatnie je przejrzeli i rozpoczęli weryfikację tych zgłoszeń.
O efektach takich kontroli na Dolnym Śląsku może świadczyć informacja Gazety Wrocławskiej, że w 10 gminach tego województwa, czyli w Bielawie, Gryfowie Śląskim, Kamiennej Górze, Karpaczu, Mirsku, Piławie Górnej, Polkowicach, Prusicach, Szczytnej i Wołowie, odebrano świadczenia pieniężne 85 rodzinom.
Okazało się, że w tych przypadkach pieniądze nie były wydawane zgodnie z przeznaczeniem. Ośrodki Pomocy Społecznej odebrały tym rodzinom pieniądze z programu 500 plus i zamieniają je na inne formy pomocy. Są to w większości konkretne, potrzebne rodzinie produkty dla dzieci (jedzenie, ubrania, przybory szkolne, etc.) lub bony do wydania jedynie na konkretne rzeczy w konkretnych sklepach.
Sądzę, że forma zakupu konkretnych produktów jest lepsza niż oferowanie bonów. W małych miejscowościach często nie ma sklepów, w których można by kupić wszystko, co potrzeba dzieciom. Wiele z rodzin, które nie należą do wzorcowych, nie jeździ zbyt często do większych miejscowości na zakupy, a tylko tam można będzie zrealizować część bonów.
Czytałem też niejednokrotnie na różnych forach, że bony takie sprzedawane są osobom, które wydadzą je zgodnie z przeznaczeniem, a uzyskane pieniądze wydawane są nadal na alkohol, papierosy i inne używki. Czy nie lepiej byłoby faktycznie odgórnie narzucić konieczność dokonywania zakupów konkretnych produktów i opłacania konkretnych usług, takich jak zajęcia pozalekcyjne lub korepetycje dla dzieci? Co o tym sądzicie?
Jeśli masz problemy związane z zasiłkami wszelkiego typu, pożyczkami, kredytami, urzędami, a także wszelkich innych, w których chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika, możesz skontaktować się z redakcją Bezprawnik.pl. Współpracuje z nią zespół osób specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.