Ostatnie zmiany w ustawach podatkowych w szczególności dotknęły posiadaczy firmowych aut. Można w tym przypadku wskazać chociażby nowe zasady rozliczania leasingu. W bardzo istotnym stopniu zmienił się sposób rozliczania wydatków na służbowe samochody. Odliczanie wydatków na samochód wykorzystywany także do celów prywatnych będzie opierać się nie o „kilometrówkę”, lecz o określone limity procentowe.
Odliczanie wydatków na samochód kością niezgody miedzy rządem a kierowcami
Nie jest żadną tajemnicą, że Ministerstwo Finansów od dłuższego czasu planowało rozprawę ze szczególnymi przywilejami podatkowymi, jakimi obdarzono firmowe samochody osobowe. W szczególności chodziło o sposób rozliczania dla celów podatkowych brania takich aut w leasing oraz odliczanie wydatków na samochód, który to może być wykorzystywany także w celach prywatnych. Jeżeli chodzi o leasing, trzeba postawić sprawę jasno: Ministerstwo Finansów najpewniej cel osiągnęło, wyjątkowa opłacalność podatkowa leasingu względem innych form pozyskiwania firmowych aut została zlikwidowana.
W tym drugim przypadku, zmiany mogły być dużo bardziej niekorzystne, niż ostatecznie przyjęte przez parlament przepisy. Pierwotnie Ministerstwo Finansów zakładało, że odliczenie wydatków na samochód osobowy wykorzystywany także do celów prywatnych będzie możliwe jedynie do wysokości 50% poniesionych kosztów, o ile auto zostało wpisane do ewidencji środków trwałych przedsiębiorstwa. Na szczęście, w projekcie ustawy uchwalonym już przez Senat, próg ten podniesiono do 75%.
Korzyści podatkowe dla tych przedsiębiorców, którzy wpiszą samochód do ewidencji środków trwałych
Do tej pory odliczanie wydatków na samochód wykorzystywany do celów firmowych oraz służbowych odbywało się na podstawie tak zwanej „kilometrówki”. Ewidencja przebiegu pojazdu polegała, najprościej rzecz ujmując, na spisywaniu faktycznie przejechanych danym autem kilometrów. Zarówno od podatku PIT, jak i CIT, odliczyć można było tylko te przejechane w celach związanych z firmą. Każdemu kilometrowi, na podstawie stosownego rozporządzenia, przypisana była przypadająca nań stawka. Za pomocą „kilometrówki” ustalano dopuszczalną wysokość odliczenia, faktyczne poniesienie kosztów związanych z eksploatacja auta udowadniane było za pomocą stosownych faktur i rachunków. Jeżeli przedsiębiorca nie prowadził ewidencji przebiegu pojazdu, to wydatków związanych z danym autem odliczyć nie mógł.
Nowy stan prawny w dużej mierze upraszcza odliczanie wydatków na samochód osobowy używany w firmie. Podstawowym krokiem dla przedsiębiorcy będzie wpisanie pojazdu do ewidencji środków trwałych firmy. Posiadający takie auto będzie miał od nowego roku w zasadzie dwie możliwości. Pierwszą jest złożenie we właściwym urzędzie skarbowym oświadczenia o wykorzystywaniu pojazdu wyłącznie do celów działalności gospodarczej. Takie oświadczenie nałoży na przedsiębiorcę obowiązek prowadzenia szczegółowej ewidencji przebiegu pojazdu, jednak pozwoli na odliczenie wydatków związanych z jego eksploatacją w całości. Co więcej, jeżeli przedsiębiorca nie złoży takiego oświadczenia, to nastąpi domniemanie wykorzystania samochodu także do celów prywatnych.
Czy aby na pewno nowe odliczanie wydatków na samochód faktycznie stanowi uproszczenie?
Drugą możliwość stanowi właśnie odliczenie 75% wydatków poniesionych na firmowe auto wykorzystywane także do celów prywatnych. Nowelizacja ustaw podatkowych znosi obowiązek prowadzenia „kilometrówki”. Wprowadzone rozwiązanie zakłada, że fiskus nie będzie sprawdzać, jak konkretnie rozkłada się sposób wykorzystywania danego samochodu pomiędzy celami służbowymi a prywatnymi.W zamian zaś ustawodawca ustanowił taki a nie inny limit wydatków możliwych do odliczenia. Bez zmian pozostaje sposób udokumentowania faktycznego poniesienia wydatków.
Zmiany na pierwszy rzut oka wydają się być właściwie istotnym uproszczeniem dla przedsiębiorców. Przyjęty limit 75% wydatków poniesionych związanych z utrzymaniem samochodu nie jest też przesadnie restrykcyjny. Problem polega na tym, że faktury będą teraz rozliczane w dwojaki sposób. Nie dość, że rozliczanie kosztów użytkowanego w taki sposób samochodu będzie obłożone limitem 75%, to jeszcze w grę wchodzi odliczanie 50% podatku VAT. Czy faktycznie będzie to z punktu widzenia przedsiębiorców uproszczenie względem poprzedniego stanu prawnego? Najpewniej pokaże to dopiero praktyka.
Co w przypadku, gdy auto nie zostało wpisane do ewidencji środków trwałych przedsiębiorstwa? Odliczenie wydatków na samochód także w tym przypadku będzie możliwe, jednak wyłącznie do wysokości 20% – pod warunkiem, że jest on faktycznie wykorzystywany także do celów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Warto pamiętać także, że w każdym z wyżej wymienionych przypadków, od podatku odliczyć można również składki na ubezpieczenie samochodu.