Świadczenie 500 plus ma służyć pokrywaniu wydatków związanych z wychowywaniem dzieci. Urzędnicy są bardzo łaskawi przy ich kontrolowaniu. Zasadne będzie tak samo kupno dziecku zabawki czy opłacenie kursu językowego, wyremontowanie mieszkania. Nawet najbardziej łaskawy urzędnik jednak nie uzna za zasadne wydawanie 500 plus na manicure i zachcianki nowego partnera.
Bez wątpienia pierwszą myślą, jaka przychodzi nam do głowy w kontekście utraty prawa do otrzymywania świadczenia 500 plus, jest wydawanie go niezgodnie z jego przeznaczeniem. Zgodnie z zamysłem ustawodawcy, 500 plus to długofalowy program, który ma pomóc pokrywać wydatki związane z wychowywaniem dzieci. To oczywiście bardzo ładne słowa, ale nie przykryją tego, że 500 plus to najzwyklejsze w świecie kupowanie głosu wyborców. Pierwsze większe podsumowania działania tego programu jasno wskazują, że 500 plus nie działa, bo dzieci wcale nie rodzi się więcej.
Natomiast bardzo dobrze działa efekt propagandowy, a najlepszym przykładem niech będą zapowiadane zmiany w 500 plus. Świadczenie ma być przyznawane na każde dziecko bez kryterium dochodowego. Oczywiście fakt, że zmiany te wprowadza się w roku wyborczym, jest najzwyklejszym w świecie zbiegiem okoliczności. Pomijając jednak polityczne motywacje autorów programu, świadczeniobiorcy powinni mieć na uwadze, że świadczenie nie musi być przyznane raz na zawsze. Przekonała się o tym pewna mieszkanka województwa warmińsko-mazurskiego.
Ograniczenie 500 plus za jego marnotrawienie
Urzędnicy teoretycznie mają czuwać nad zasadnością wydatkowania środków pochodzących z programu. Nie wątpię, że ciężko sprawdzać każdy wydatek rodziców. Mam też świadomość, że mnóstwo zakupów można uargumentować potrzebami dziecka. W końcu taką samą potrzebą dziecka jest kupno mu wymarzonej zabawki, jak i wyremontowanie mieszkania. Niestety nie zawsze pracownicy MOPS są wyrozumiali i niekoniecznie przymykają oko na dziwne wydatki. Fakt donosi o pewnej kobiecie, której odebrano prawo do otrzymywania świadczenia 500 plus. Otrzymane pieniądze miała wydawać na manicure i zachcianki nowego partnera.
Kobieta nie może jednak mówić o ogromnym pechu. Urzędnicy nie odebrali jej całkowicie prawa do otrzymywania świadczenia, a jedynie je ograniczyli. Środki otrzymuje bowiem nie w formie gotówki, a bonów na zakupy. Jedynym ograniczeniem dla niej jest to, że nie może za nich kupować alkoholu lub papierosów. Taka forma zastępcza świadczenia jest przewidziana w ustawie wprowadzającej 500 plus.
Art. 9. W przypadku gdy osoba, o której mowa w art. 4 ust. 2, marnotrawi wypłacane jej świadczenie wychowawcze lub wydatkuje je niezgodnie z celem, organ właściwy przekazuje należne osobie świadczenie wychowawcze w całości lub w części w formie rzeczowej lub w formie opłacania usług.
Paradoksalnie liczba osób, które korzystają z takiej formy wypłacania świadczenia, nie jest duża. To wręcz promil wszystkich przyznanych świadczeń. Rzeczpospolita przywołuje dane Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, według których w 2018 roku liczba takich świadczeń wynosiła 1614, a w 2019 roku spadła do 1586.