Paliwo na Orlenie wprawdzie nie jest już tak drogie, jak miało to miejsce jeszcze w połowie ubiegłego roku, ale rozsądny Polak i tak zrobi wszystko, by tę cenę sobie jeszcze obniżyć.
I tutaj mam dobrą wiadomość – jest sposób, by tego dokonać, natomiast przysiadłem na chwilę, żeby sprawdzić czy gra jest w ogóle warta świeczki.
Orlen w portfelu – akcjonariusze jeżdżą taniej
„Orlen w portfelu” to całkiem fajnie pomyślana promocja dla akcjonariuszy Orlenu. Lubię takie inicjatywy. Maksymalnie jednak można na niej zyskać „zaledwie” 540 złotych rocznie. Moja ocena jest taka: to dobry dodatek dla osób już obkupionych w akcje koncernu, natomiast niekoniecznie powód, by je kupować. Jak już de facto zdradziłem w poprzednim zdaniu – warunkiem przystąpienia do programu jest posiadanie pakietu akcji Orlenu, na dodatek zakupionych za pośrednictwem jednego ze współpracujących domów maklerskich – na przykład tych od mBanku, PKO BP czy Santandera, ale nie tylko.
Warunkiem minimalnym, by przystąpić do akcji Orlen w portfelu jest posiadanie 50 akcji koncernu. W chwili, gdy piszę te słowa, kurs Orlenu wynosi 63,16 zł za akcję, więc próg wejścia to 3158 złotych. A co w zamian? 10 groszy rabatu za litr paliwa EFECTA i LPG oraz 15 groszy rabatu za litr paliwa Verva. Limit ustawiono na poziomie 300 litrów miesięcznie, czyli maksymalna możliwa oszczędność na benzynie to około 30-45 zł w skali miesiąca i 540 w skali roku. Do tego dochodzi jednak jeszcze 10 proc. rabatu na produkty ze sklepików, ale bez używek i doładowań.
Czy Orlen w portfelu to gamechanger? Oczywiście nie, ale…
Zakładając, że ktoś rzeczywiście jest w stanie wytankować te 300 litrów Vervy każdego miesiąca, to koszt zakupu akcji Orlenu zwróciłby mu się po 6 latach. A przecież takie akcje też potem można sprzedać, może ze stratą, może z zyskiem, może po porównywalnej cenie. Przyjmując, że taki stały bywalec stacji benzynowej pewnie lubi sobie też czasem strzelić kawkę i hot-doga, pewnie dałoby radę skrócić ten czas nawet do 4 lat. Prócz mBanku, PKO BP i Santandera, mogą do programu przystąpić klienci domów maklerskich Bossa, Alior Banku i Noble Securities.
Natomiast w moich prywatnych oczach ten program przekreśla nieco fakt, że wymaga korzystania ze specjalnej karty rabatowej, tymczasem ja prywatnie jestem zakochany w aplikacji Orlen Pay, która pozwala płacić za paliwo bez odchodzenia od pojazdu. No, ale miejmy nadzieję, że ten orlenowy ekosystem zgra się z czasem w spójną całość.