Mandaty są postrachem Polaków, którzy czasem mają dosyć kreatywne podejście do przestrzegania przepisów (głównie w zakresie ruchu drogowego, zachowania czystości i porządku, czy też zakłócania spokoju). Okazuje się jednak, że nie na każdego taki mandat można nałożyć. Osoba ubezwłasnowolniona najczęściej za swoje działania (lub zaniechania) nie odpowie.
Osoba ubezwłasnowolniona nie zna konsekwencji swoich działań
Aby odpowiadać za wykroczenia (lub za przestępstwa, to jednak wykroczenia zwykle kończą się nałożeniem mandatu) musi zajść kilka przesłanek. Przede wszystkim sprawca musi być świadomy, że popełnia czyn niedozwolony (albo powinien być świadomy – ignorancja bowiem nie jest usprawiedliwieniem) i musi działać z dostatecznym rozeznaniem. Przykładowo osoby, które nie ukończyły 17 roku życia, nie mogą być ukarane mandatem – zwyczajnie są zbyt młode, nie odpowiadają same za siebie i mogą nie do końca rozumieć swoje działania.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku osób opóźnionych w rozwoju lub chorych psychiczne. Osoba ubezwłasnowolniona może zostać ukarana mandatem tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy jest w stanie rozpoznać znaczenie swojego czynu i odpowiednio pokierować swoim działaniem. Zwykle jednak nie jest, tak więc nałożenie na ubezwłasnowolnionego mandatu jest bezprawne.
Rzecznik Praw Obywatelskich w obronie ubezwłasnowolnionych
Niestety, z sytuacją, kiedy osoba chora psychiczne, ubezwłasnowolniona ze względu na swój stan zostaje bezprawnie ukarana mandatem, jest sporo. Zwykle takie sytuacje mają swój finał w sądzie za sprawą interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Ostatnio RPO opisał właśnie jedną z takich sytuacji.
Osoba ubezwłasnowolniona w latach od 2021 do 2024 otrzymywała mandaty karne za różne zachowania. Chory był ubezwłasnowolniony od 2021 roku, dlatego od tego czasu żaden mandat nie powinien być na niego nałożony. Jak bowiem podkreśla RPO:
Ubezwłasnowolnienie obywatela nastąpiło na mocy postanowienia sądu z 2021 r. Choruje on psychicznie, nie ma zdolności rozpoznawania swych czynów, jest uzależniony. Charakterystyka i istota choroby ukaranego, zasady współżycia społecznego, jak również zasady szeroko rozumianej sprawiedliwości społecznej przemawiają za rozważeniem możliwości uchylenia mandatów karnych z urzędu.
Ze względu na brak możliwości skutecznego odwołania się od mandatów, sprawą zajął się RPO, z którym natychmiast zgodził się sąd — Sąd Rejonowy w styczniu 2025 r. uchylił mandaty — nie tylko te wskazane przez RPO, ale i ujawnione w czasie późniejszym. Cała sytuacja jednak pokazuje, jak trudne jest dochodzenie praw osób, które zmagają się z chorobami psychicznymi.
Chory psychicznie musi być ubezwłasnowolniony, inaczej może odpowiadać jak każdy inny
Choroby psychiczne to bardzo poważny problem. Należy jednak podkreślić, że jest to problem medyczny, a nie powód do wstydu. Dlatego niezrozumiałym jest wciąż praktykowane w Polsce zatajanie tematu i unikanie podejmowania w tym zakresie kroków prawnych. Ubezwłasnowolnienie to nie żaden wstyd, a jedynie forma ochrony osoby chorej. Ochrony z jednej strony przed samym sobą, a z drugiej przed konsekwencjami prawnymi działań, za które chory często nie odpowiada.
Oczywiście stan wykluczający świadome podejmowanie działań, czy też brak dostatecznego rozeznania w działaniu (będący wynikiem choroby) również są podstawą do uchylenia wszelkiego rodzaju kar, jednak zdecydowanie łatwiej poruszać się w meandrach prawa karnego i prawa wykroczeń, jeżeli chory to osoba ubezwłasnowolniona. Oczywiście na powyższym przykładzie wciąż widzimy, że zdarzają się problemy (i wpadki służb miejskich, czy policji), jednak zdecydowanie łatwiej uzyskać pomoc, jeżeli właśnie formalnie przeprowadzono ubezwłasnowolnienie chorego.