Otwarta bankowość to rezultat zmian w prawie niesionych przez unijną dyrektywę PSD2. Jednym z jej przejawów jest fakt, że od dziś mogę obsługiwać mBank z poziomu ING.
Jak zapewne wiecie, jestem jedną z tych osób, w których bankowość internetowa wzbudza spore emocje. Nie tylko dużo i chętnie z niej korzystam, ale też pasjonuję się na przykład możliwościami, które niosą za sobą banki internetowe, uwierzytelnianie operacji na linii obywatel-państwo czy tak prozaiczne kwestie jak design. Kiedyś na przykład wspominałem wam o tym, że otworzyłem sobie konto w ING z racji świetnego designu. Niedawno narzekałem z kolei, że bank jest irytująco awaryjny. Nawet dziś… nie mogłem skorzystać z nowej opcji, bo akurat jego strona się nie wczytywała.
Otwarta bankowość mBank w ING
Ale oto jest, udało się, teraz wszystko działa. Piszę o ING, bo to pionier otwartej bankowości w Polsce. A obsługiwać można za jego pośrednictwem póki co konta w dwóch bankach – Millennium i mBanku. Tak się fantastycznie składa, że akurat w tym drugim prowadzę aż 6 rachunków. Postanowiłem dodać do ING dwa z nich: ten, w którym trzymam oszczędności we frankach oraz konto na wydatki bieżące. W uproszczeniu, proces łączenia rachunków wygląda w ten sposób:
Bardzo podoba mi się, że możemy wybrać podczas łączenia takie kwestie, jak to czy łączone rachunki pojawiają się na koncie firmowym, czy osobistym. Cóż, ja wykorzystuję tylko firmowe ING, osobisty rachunek mam tylko dlatego, że nie da się go zamknąć przez internet, więc wielkim plusem jest możliwość dodania zupełnie prywatnych rachunków do ING-owskiego widoku konta firmowego. Na dodatek rachunki można ręcznie przypisać w ten sposób, by określić, które uznajemy za bieżące, a które za oszczędnościowe.
Co więcej, bank wyświetli nam ponadto historię operacji ze wszystkich rachunków, choć niestety nie pobiera z mBanku kategorii, nad czym trochę ubolewam, ponieważ również tym się w ostatnim czasie zacząłem troszkę pasjonować – jak pisałem wcześniej mBank robi mi za mój organizer domowego budżetu.
Swoją drogą, ale to już tytułem refleksji na marginesie, nie jest wykluczone, że taki widok będziemy niedługo dostawali „w standardzie”. mBank prawdopodobnie już niebawem zostanie kupiony przez inny bank – i wiadomo, że interesuje się nim ING. Choć faworytem do przejęcia pozostaje PKO BP.
Koncepcja otwartej bankowości jest bardzo ciekawa
Oferta banków w Polsce jest bardzo zróżnicowana. Na dodatek znam osoby, które notorycznie skaczą od banku, do banku, bo kuszą ich różne „promocje”, a jest im obojętne gdzie trzymają pieniądze.
Ja na przykład aż tak bardzo nie zwracam uwagi na ofertę jako taką, a po prostu zaufanie, solidność, bezpieczeństwo i komfort zarządzania. Mam na przykład rachunek w PKO BP – ale Inteligo. I wygląda jak internetowe konto z ubiegłego wieku. Alternatywa w postaci możliwości podpięcia go pod ING czy mBank mogłaby zmienić moje podejście do tego rachunku. Jednakże należy podkreślić, że w obecnej formie otwarta bankowość nie umożliwia dokonywania operacji na rachunkach z innych banków, a jedynie monitorowanie stanu konta i operacji. Może to nawet i lepiej, a na pewno bezpieczniej.
Jeżeli chcecie sami dokonać takiego połączenia – stosowne linki i instrukcje znajdziecie w dziale aktualności na stronie głównej banku ING.