Partnerzy serwisu:
Codzienne ecommerce

Niedługo paczkomat w każdej wsi? InPost postawi mnóstwo automatów poza miastami

Paweł Mering
23.09.2021
Paweł Mering
Paweł Mering
23.09.2021
Niedługo paczkomat w każdej wsi? InPost postawi mnóstwo automatów poza miastami

Paczkomaty na wsi, to dzisiaj nie jest jeszcze oczywistość. InPost planuje jednak duży rozwój w tym zakresie, skutkiem czego wiele automatów paczkowych pojawi się na obszarach pozamiejskich. To dobry, ale i konieczny krok w rozwoju.

Paczkomaty na wsi

Jak przekazuje portal „PropertyNews.pl”, prezes InPostu — Rafał Brzoska — podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego wskazał, że ponad połowa (ok. 60%) z planowanych 5 tys. paczkomatów planowanych w roku do 2021 roku trafi na obszary wiejskie. Można generalnie uznać, że w najbliższym czasie priorytetem w tym zakresie będą właśnie wsie, a nie miasta.

Rafał Brzoska tłumaczył:

Mam wrażenie, że bardzo wiele firm skupia się na kliencie, który już wszedł na rynek i nie boi się zamówić trzech par butów, bo wie, że może je zwrócić. Największy, nieodkryty potencjał jest jednak tam, gdzie są klienci, którzy jeszcze nie mieli okazji dotknąć e-commerce.

Dodał ponadto, a temu stwierdzeniu trudno odmówić prawdziwości, że:

To my pompujemy przychody sklepów internetowych.

Rozwój paczkomatów w zakresie ich liczby to nie jest koniec. Planuje się także rozwój usługi Same Day Delivery, która umożliwia dostarczenie produktu jeszcze tego samego dnia. Na razie usługa działa jedynie w Warszawie oraz w Łodzi, ale do końca 2021 roku pojawi się w 20 największych miastach.

 Daleka przyszłość

Rafał Brzoska poruszył także problematykę rozwoju i wyzwań przyszłości, które związane są z rynkiem usług kurierskich. Nawiązał na przykład do możliwości szybkiego dostarczania przesyłek pod ziemią, za pomocą magnetycznych wózków. Uznał, że automatyzacja i rozwój technologii są nieuniknione, także w zakresie wyzwań klimatycznych.

Rozwój paczkomatów na wsi, ale i innych aspektów działania InPostu, to niewątpliwie konieczność. Paczkomaty stały się symbolem w końcu sprawnie działającego rynku ecommerce, a sama marka kojarzy się raczej z niezawodnością i sprawnością, aniżeli powolnością i gubieniem przesyłek.

Rodzimy rynek jest jednak w pewnym sensie wymagający. Warto przeczytać jeden z ostatnich tekstów Rafała Chabasińskiego, który dotyczy zwrotu pieniędzy za dzień bez samochodu, by dostrzec, że trudno jest dogodzić polskiemu klientowi, nawet jak się chce dla niego jak najlepiej. InPost wytyczył pewne trendy, ale nie może spocząć na laurach.

Jednym słowem klient przyzwyczajony jest do tego, że swoją przesyłkę otrzyma szybko (a w zasadzie, to coraz szybciej), a paczkomatów jest coraz więcej. Kilka lat temu najbliższy paczkomat znajdował się ponad 3 kilometry od mojego miejsca zamieszkania, teraz jest to nieco ponad kilometr — a już oczami wyobraźni umiejscawiam kolejny, tuż obok mojego mieszkania — i to bardzo powszechne myślenie.

Rozwój jest więc  konieczny, a objęcie wsi lepszym dostępem do paczkomatów może jeszcze bardziej rozpędzić rynek ecommerce, z którego wprawdzie mieszkańcy tego rodzaju obszarów nigdy nie byli całkowicie wykluczeni, ale z pewnością domagają się takiej sprawności, z jakiej korzystają zamieszkujący średnie i duże miasta.