Pracownicy pogotowia często proszeni są o zabranie pacjenta w podeszłym wieku do szpitala na wszelki wypadek
To zdarzenie wcześniej czy później ma miejsce w życiu każdego z nas. Bliska osoba nagle zaczyna się źle czuć. Choć wierzymy, że wszystko jest w porządku, wzywamy pogotowie.
Przyjeżdżający do domu lekarz wraz z ratownikami nierzadko stwierdza, że należy kontynuować dotychczasowe zalecenia prowadzącego specjalisty, a schorowana, starsza osoba nie wymaga hospitalizacji.
Rzecz jasna, przyczyny niepokojącego samopoczucia u człowieka w podeszłym wieku mogą być różne: od zbyt niskiego ciśnienia, poprzez wysoki poziom glukozy, na skutkach ubocznych medykamentów kończąc.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Nie dla każdej rodziny jednoznaczny komunikat lekarza jest zadowalający. Częste są sytuacje, że bliscy, chcąc okazać troskę seniorowi, proszą pracowników pogotowia o zabranie go do szpitala na wszelki wypadek.
I niestety zdarza się, że robią mu przy tym krzywdę. Dokumentacja chorego może wówczas zawierać informację, która brzmi np. „obserwacja na usilną prośbę rodziny”.
Pobyt w szpitalu bez wskazań medycznych może osłabić seniora
Dzieje się tak dlatego, że w takim miejscu na ogół nikt nie ma czasu, by zaopiekować się chorym w podeszłym wieku w taki sposób, w jaki bliscy mogą to zrobić w domu.
Nierzadko więc wtedy naszej babci albo dziadkowi robione są w ciągu kilku dni różne badania, które można wykonać ambulatoryjnie, i na tym się kończy. A pobyt w szpitalu, choć kojarzy się z szansą na powrót do zdrowia, niesie za sobą liczne ryzyka.
Przede wszystkim starsza, osłabiona osoba może się w nim rozchorować, zarażając się sezonową infekcją od innego pacjenta. W realiach polskiej służby zdrowia zwykle nie ma też dostępu do pożywnych posiłków, co dodatkowo obciąża każdy organizm.
Jednak największe ryzyko tworzy znikoma aktywność, sprowadzająca się do leżenia w łóżku. Osoby starsze, mające trudności z chodzeniem, w domu siłą rzeczy się do niego zmuszają, by samodzielnie wykonać podstawowe obowiązki.
Gdy w szpitalu wszystko jest zorganizowane, właściwie nic nie muszą robić. A w przypadku ludzi w podeszłym wieku wystarczy nawet kilka dni leżenia, by skończyło się to zanikiem władzy w nogach.
Czasem z pewnością naciskanie na pobyt naszego bliskiego w szpitalu ma sens, nawet jeśli lekarz posiada na ten temat inną opinię.
Jednak w niektórych przypadkach bywa tak, że starsza osoba wchodzi na oddział jeszcze o własnych siłach, a po kilku dniach przywożona jest z powrotem do domu już na noszach.