Kwestie pochówków regulują przepisy z 1959 roku
W Polsce kwestie pochówku reguluje ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych, która (oczywiście ze zmianami) obowiązuje od 1959 roku. Szczegółowe zasady zostały wyrażone w art. 12 tej ustawy. Zgodnie z prawem w Polsce zwłoki mogą być pochowane przez złożenie w grobach ziemnych, grobach murowanych lub katakumbach, a także mogą być zatopione w morzu. Prochy ludzkie dodatkowo mogą być przechowywane w kolumbariach.
W dalszej części przepis ten jasno wskazuje, że groby ziemne, groby murowane i kolumbaria przeznaczone na składanie zwłok i prochów mogą znajdować się tylko na cmentarzach. Tutaj już pojawia się pierwszy wyjątek, gdyż ustawa jasno wskazuje, że minister właściwy do spraw budownictwa, planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia może w drodze rozporządzenia określić wyjątki od tych zasad.
Już sama treść tego przepisu wskazuje, że w niektórych przypadkach pochówek poza cmentarzem jest możliwy. Konkretnie chodzi o pochówek przez zatopienie zwłok. Tutaj jednak ustawodawca nałożył pewne ograniczenia. Mianowicie wskazał, że pochówek morski jest możliwy w przypadku osób zmarłych na okrętach, będących na pełnym morzu, i to tylko w przypadku, gdy okręt nie może w ciągu 24 godzin od momentu zgonu danej osoby przybyć do portu objętego programem podróży. Jeżeli zdąży więc dotrzeć na ląd, zwłoki należy pochować na cmentarzu lądowym.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Trudno jest wypełnić ostatnią wolę zmarłego
W Polsce prawo nie dopuszcza możliwości rozsypywania prochów na polach, łąkach, czy plażach, tak samo jak nie dopuszcza chowania zwłok w miejscach do tego nieprzeznaczonych (m.in. na prywatnych posesjach, czy też w lasach). Ponadto każde zwłoki muszą być odpowiednio pochowane – nie ma możliwości przechowywania urn z prochami w domu. W związku z tym spełnienie ostatniej woli zmarłego, który chce spocząć w miejscu bliskim jego sercu, może być naprawdę skomplikowane.
Wszystko przez kwestie sanitarne – to właśnie sanepid i jego decyzje są kluczowe przy tworzeniu nowych cmentarzy, a także przy wydawaniu pozwoleń na pochówek poza oficjalnymi cmentarzami. Oczywiście może stać się tak w drodze wyjątku, a miejsce pochówku nie może powodować zagrożenia dla zdrowia publicznego (na przykład przez zanieczyszczenie wód gruntowych). Brak zgody na prywatne pochówki ma również funkcję ochronną wobec ładu społecznego – dowolność w zakresie miejsca pochówku i brak pieczy nad chowaniem zwłok mogłoby prowadzić do ukrywania zgonów i łatwiejszego ukrywania zwłok. W związku z tym prochów zmarłego nie rozsypiemy nad morzem, a jego ciała nie łożymy pod jego ulubioną magnolią w ogrodzie.
Pochówek poza cmentarzem tylko za zgodą wojewody i sanepidu
Od każdej zasady są jednak wyjątki, a pochówek poza oficjalnym cmentarzem czasem jest możliwy. Aby jednak móc zgodnie z prawem pochować zwłoki, konieczne jest uzyskanie zgody wojewody na pochówek. Wydanie zgody jest poprzedzone konsultacją z właściwym miejscowo sanepidem. Sytuacje takie są marginalne i zwykle dotyczą pochówku w okolicy miejsc kultu – przykładem może być pochówek ojca Jana Góry – twórcy ruchu Lednickiego, którego ciało spoczęło na Lednicy – poza oficjalną nekropolią.
Inną możliwością na pochowanie szczątków poza cmentarzem jest budowa katakumb. Ta możliwość jest wprost wskazana w ustawie o cmentarzach. Katakumby to specjalne pomieszczenia z niszami w ścianach, która spełnia odpowiednie wymogi sanitarne – m.in. pomieszczenia muszą być wyposażone w system odprowadzania gazów i ścieków w sposób nieszkodliwy dla otoczenia, a także muszą być na tyle szczelne, aby do nisz, w których znajdują się zwłoki, nie mogły dostawać się insekty i gryzonie.
Definicja „katakumb” jest jednak na tyle skomplikowana, że w praktyce budowa odpowiedniego pomieszczenia z niszami jest niezwykle trudna, a sądy kwestionują aspekty techniczne. Przykładem może być wyrok Sądu Rejonowego w Giżycku z 2021 roku (II W 41/20), w którym sąd uznał, że pochówek spopielonych zwłok w prowizorycznych katakumbach wyczerpuje znamiona wykroczenia, gdyż te „katakumby” w rzeczywistości katakumbami nie są (m.in. nie posiadają wgłębień w ścianach, w których układa się zwłoki).